
Titan: Nowa Ziemia to całkiem nieźle przyjęta animacja science-fiction przeznaczona zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Początkowo miała być filmem fabularnym, wydano nawet 30 milionów dolarów na przygotowania do produkcji, potem jednak okazało się, że budżet stale rośnie, a wizja zaproponowana przez producentów nie zachwyca. Pomysł był jednak dobry, stąd zapadła decyzja o nakręceniu kreskówki.
Akcja filmu Titan: Nowa Ziemia rozpoczyna się w początkach XXXI wieku. Wroga rasa kosmitów, których ciała składają się z czystej energii, niemal dokumentnie niszczy Ziemię i zmusza ludzi do ucieczki w kosmos. Główny naukowiec pracujący przy Projekcie Titan zmuszony jest porzucić swojego malutkiego syna, Cale’a. Pozostawia mu pamiątkę w postaci złotego pierścienia.
Piętnaście lat później Cale pracuje w doku rozbiórkowym stacji kosmicznej Tau 14 i ma dość całego świata. Tam właśnie odnajduje go przyjaciel ojca, były oficer wojskowy Joseph. Jego zdaniem namiary na miejsce, do którego udał się Titan, zostały zapisane na złotym pierścieniu. Trzeba je tylko odkodować, a następnie wyruszyć na poszukiwania. Cale przystaje na tę propozycję…
Titan: Nowa Ziemia jest więc opowieścią o kosmicznej przygodzie, wyprawie w nieznane, poszukiwaniu swoich korzeni. W bardzo fajny sposób pokazuje bogactwo wszechświata i zarazem jego różnorodność. Za sprawą charakterystycznej kreski zrywa z realizmem, co też dodaje jej uroku. No i gwarantuje, że film zbyt szybko nie zestarzeje się…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz animacje dla młodych widzów
– Lubisz science-fiction
– Uważasz, że już dziś trzeba wiać z Ziemi
Odpuść sobie, jeśli:
– Oczekujesz głębokiej i poruszającej historii
Michał Zacharzewski
Titan: Nowa Ziemia, Titan A.E., 2000, reż. Art Vitello, Don Bluth
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.