Nie martw się, kochanie

O Nie martw się, kochanie zrobiło się głośno z powodu romansów i awantur na planie, a także afery związanej ze zwolnieniem aktora Shii LaBeoufa. To najbardziej żenujący sposób promocji filmu, jaki znam, ale jak widać skuteczny. Sam obraz budzi kontrowersje. Niektórzy uważają go za „niewykorzystaną szansę”. Mnie się podoba, doceniam połączenie klimatów Davida Lyncha z atmosferą rodem ze Strefy mroku.

Przenosimy się w lata 50., kiedy na osiedle identycznych domków jednorodzinnych wprowadza się młode małżeństwo, Alice (Florence PughCzarna wdowa) Jack Chambers (Harry StylesDunkierka). On pracuje w pobliskiej firmie jako inżynier, ona jest gospodynią domową. Każdego dnia pracowicie pucuje szyby, odkurza przy dźwiękach czarno-białego telewizora, przygotowuje posiłki. No i spotyka się z żonami sąsiadów na wspólnych zakupach czy ćwiczeniach gimnastycznych.

Tę wizję rodem z amerykańskiego snu – wiecznie słoneczną, pełną pięknych, kolorowych samochodów, basenów, drinków – zaburza podskórnie wyczuwalny niepokój. Coś jest nie tak. Jedna z sąsiadek ostrzega ją zresztą o tym tuż przed próbą samobójczą, która zostaje później umiejętnie zatuszowana. Dziwny jest też zakaz opuszczania terenu osiedla, zwłaszcza odwiedzania zakładu, w którym pracują mężowie. To strefa no-go. Top secret. Tam się po prostu nie chodzi.

Długo Nie martw się, kochanie pachnie dramatem obyczajowym, być może pozbawionym pazura Drogi do szczęścia, ale przynajmniej zgrabnym. Co prawda lata 50. pozostają tylko dekoracją, a Harry Styles w scenach dramatycznych ujawnia warsztatowe braki, to obraz ogląda się z zainteresowaniem. Mnie kupuje atmosfera i ów twist, być może przewidywalny, ale otwierający nowe obszary do dyskusji. A że sporo tu niewykorzystanych wątków (szef grany przez Chrisa Pine’a) i niepotrzebnych scen? Że wielu rzeczy nie wyjaśniono? Taka uroda tego filmu…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino lekko dziwaczne
– Kochasz sielankowy klimat lat 50.

Odpuść sobie, jeśli:
– Wierzysz w umiejętności aktorskie Stylesa
– Masz nadzieję, że Wilde wykorzystuje wszystkie szanse, jakie stwarza jej scenariusz

Michał Zacharzewski

Nie martw się kochanie, Don’t Worry Darling, 2022, reż. Olivia Wilde, wyst. Florence Pugh, Harry Styles, Chris Pine, Olivia Wilde, KiKi Layne, Gemma Chan, Nick Kroll, Sydney Chandler, Kate Berlant, Asif Ali, Douglas Smith, Timothy Simons, Dita Von Teese, Steve Berg

Ocena: 7/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

4 uwagi do wpisu “Nie martw się, kochanie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.