Droga do szczęścia

Droga do szczęścia to kolejny z katorżniczych filmów Sama Mendesa. Katorżniczych, czyli ciężkich i poważnych. Po seansie człowiek nie ma najmniejszej ochoty na jakiekolwiek związki czy znajomości. Bo ludzie – także ci, którzy zawsze mówią ci „dzień dobry” – bywają naprawdę niefajni.

W 1948 roku, zaledwie trzy lata po wojnie, pracujący w dokach Frank Wheeler (Leonardo DiCaprioDjango) poznaje na przyjęciu początkującą aktorkę April (Kate WinsletW stronę Marrakeszu). Wkrótce dziewczyna zachodzi w ciążę i chłopak oświadcza się jej. Tuż po narodzinach drugiego dziecka przeprowadzają się do uroczego domku przy Revolutionary Road w Connecticut.

Mija siedem lat. Frank i April wydają się wieść szczęśliwe życie na prowincji. Wychowywać dzieci, spotykać z przyjaciółmi. W rzeczywistości obydwoje są straszliwie sfrustrowani. Ona dusi się w małżeństwie, ma dość roli kury domowej. Marzy o powrocie do aktorstwa. On męczy się w pracy biurowej, tęskni za dawnym życiem. Może dlatego tuż po swoich trzydziestych urodzinach spija się w pracy i spędza noc z sekretarką…

Droga do szczęścia jest opowieścią o kryzysie, który według badań dopada wiele małżeństw po siedmiu latach związku. Przy czym nie do końca jest to kryzys małżeński. Bardziej kryzys życiowy, bo zarówno Frank, jak i April, są rozczarowani swoim życiem. Kiedyś mieli jakieś plany, marzenia, wierzyli, że coś osiągną. Skończyli jako znudzone sobą małżeństwo, jedno z wielu podobnych, zwyczajnych małżeństw. A kto chce być zwyczajnym małżeństwem?

Na pewno DiCaprio i Winslet nie są zwyczajnymi aktorami. W Drodze do szczęścia wspinają się na wyżyny swoich umiejętności. Kreują role, w których każdy gest czy spojrzenie niesie ze sobą treść, w ten czy inny sposób mówi coś o postaci. Dlatego warto ten film obejrzeć dwa razy. Zwrócić uwagę na detale. Gwarantuje, że kolejny seans dostarczy nowych informacji o dramacie, który rozgrywa się na naszych oczach.

Wiele osób oceniało Drogę do szczęścia przez pryzmat wcześniejszego filmu Sama Mendesa, czyli American Beauty. Obie produkcje są podobne, różnią się przede wszystkim podejściem do bohaterów. Tam, gdzie w American Beauty reżyser pozwala sobie na niekiedy dość ironiczny humor, w Drodze do szczęścia raczej podkręca psychologię. To dlatego ten film jest cięższy, mocniejszy, bardziej dołujący. A czy lepszy? Kwestia gustu!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz ciężkawe dramaty obyczajowe
– Cenisz dobre aktorstwo

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz pary z Titanica

Michał Zacharzewski

Droga do szczęścia, Revolutionary Road, 2008, reż. Sam Mendes, wyst. Kate Winslet, Leonardo DiCaprio, Kathy Bates, Kathryn Hahn, David Harbour, Michael Shannon, Richard Easton, Dylan Baker, Zoe Kazan, Ty Simpkins, Ryan Simpkins, Adam Mucci, Dylan Clark Marshall, Brennan McKay, John Behlmann, Lorian Gish, Max Casella, Keith Reddin, Max Baker, Adair Moran

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

4 uwagi do wpisu “Droga do szczęścia

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.