
Znam ludzi, którym Hancock się podobał. Twierdzą, że to naprawdę zabawna komedia w świetnej obsadzie, w dodatku bazująca na oryginalnym pomyśle. Nie do końca mogę podpisać się pod ich opinią. Po prostu nie przemawia do mnie prostacki humor, na który postawił reżyser Peter Berg, a pomysł sprawia wrażenie niewykorzystanego. I jeszcze ta chaotyczna, rozedrgana, latająca, mocno zaburzająca odbiór.
Hancock (Will Smith – Rybki z ferajny) jest superbohaterem. Takim czarnoskórym Supermanem. Potrafi latać, ma ciało ze stali, do tego siłę tysiąca koni. Nie nosi idiotycznej peleryny ani obcisłych majtek naciąganych na spodenki, więc teoretycznie powinno się go dać lubić. Ale nie daje się. Bo Hancock jest menelem. Pijaczyną śpiącym na ławeczce, niedomytym, wulgarnym, niechętnym społeczeństwu. Owszem, czasami komuś pomoże, spuści łomot bandytom, uratuje komuś życie, ściągnie z drzewa psa. Przy okazji jednak dokona olbrzymich zniszczeń. Na kacu naprawdę łatwo zahaczyć podczas lotu o budynek albo niechcący rozwalić wiadukt…
Mieszkańcy miasta nie cierpią Hancocka i mają dość płacenia za skutki jego popisów. Jednak Ray (Jason Bateman – Dar) postanawia mu pomóc. Superbohater uratował mu życie, dlatego facet postanawia zabrać go do domu, przedstawić żonie (Charlize Theron – Szybcy i wściekli 9). No i – jako niezbyt skuteczny pracownik działu marketingu – popracować nad jego wizerunkiem. Krok pierwszy: Hancock musi ponieść karę za wszystkie swoje błędy. Spędzić trochę czasu w więzieniu. Pokazać światu chęć zmiany.
Nie kupuję chęci przemiany Hancocka, ale rozumiem, że nie muszę kupować – to tylko komedia przecież. Gorzej, że okraszona prostackim, niekiedy wulgarnym amerykańskim humorem, o niezbyt skomplikowanej intrydze i niekiedy żenujących dialogach. Czarny charakter, nemesis bohatera? Pojawia się, ale stanowi mało przekonujący dodatek. Hancock to kolejny film, w którym trudno kogokolwiek polubić. Główny bohater jest obleśnym typem, Ray to irytująca ciamajda, jego żona również nie robi najlepszego wrażenia. Bardzo chciałbym polubić ten film, ale skoro nie ma tu nikogo do polubienia… Cóż zrobić!
Zobacz, jeśli:
– Lubisz kino superbohaterskie z masą efektów
– Kochasz Willa Smitha
Odpuść sobie, jeśli:
– Prostacki humor cię nie kręci
– Nie lubisz kamery
Michał Zacharzewski
Hancock, 2008, reż. Peter Berg, wyst. Will Smith, Charlize Theron, Jason Bateman, Jae Head, Eddie Marsan, David Mattey, Maetrix Fitten, Thomas Lennon, Johnny Galecki, Hayley Marie Norman, Daeg Faerch, Valerie Azlynn, Lily Mariye, Nick Wall, Brian D. Phelan, Lauren Hill, Darrell Foster, Ryan Radis, Alexandra Nowak, Akiva Goldsman, Michael Mann, Brad Leland, Mike Epps, Donald Gibb
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
4 uwagi do wpisu “Hancock”