6-ty dzień

W 1996 roku – a więc ćwierć wieku temu – na świat przyszła owieczka Dolly, pierwsze zwierzę sklonowane z komórek somatycznych innego osobnika. Wtedy wydawało się, że wielkie odkrycia genetyki są w zasięgu ręki. Że za chwilę sklonujemy mamuta, potem dinozaury, a w międzyczasie człowieka.

Nic takiego się nie wydarzyło i nic nie wskazuje, by wydarzyło się w najbliższej przyszłości. Tymczasem film 6-ty dzień opowiada o świecie, w którym klonowanie ludzi jest jak najbardziej możliwe. Budzi jednak wątpliwości moralne, dlatego zakazano go na podstawie Prawa Szóstego Dnia. Tego, w którym Bóg stworzył człowieka.

Doświadczony pilot Adam Gibson (Arnold Schwarzenegger Terminator 2, I stanie się koniec) zostaje zatrudniony przez Druckera (Tony GoldwynRaport Pelikana, Mechanik: Prawo zemsty), szefa dużej firmy zajmującej się klonowaniem zwierząt. Ma wozić go podczas zimowych wakacji, jednak wysyła tam kumpla, bo samemu musi zajać się sprawą rodzinną. Kumpel ginie, a kiedy Adam wraca do domu, zastaje tam… siebie. A ściślej swojego klona, który w międzyczasie zajął jego miejsce.

6-ty dzień opowiada o próbach odzyskania tożsamości i rodziny. A że Gibsona gra Schwarzenegger, to próby te są głównie siłowe. Bohater z przeciętnego żonkosia zamienia się w prawdziwego herosa radzącego sobie ze świetnie wyszkolonymi zabójcami. Jest też profesor pragnący przywrócić do życia swoją żonę i bogacz marzący o nieśmiertelności – innymi słowy całe stado postaci schematycznych i banalnych.

Scen akcji nie brakuje, choć żadna z nich nie zapada w pamięć. Humor również się pojawia, choć nie jest najwyższych lotów. Żarty nawiązujące do afery rozporkowej Clintona czy mocarstwowych ambicji Microsoftu dziś mogą być już niezrozumiałe, zwłaszcza dla młodszych widzów. Temat moralnych konsekwencji klonowania zostaje potraktowany w dość banalny sposób i sprowadza się do kilku oczywistych konstatacji.

W efekcie 6-ty dzień okazał się produkcją przeciętną. To była kolejna błędna decyzja Schwarzeneggera i kolejny film, który rozczarował jego fanów. Niektórzy żartowali nawet, że przeciętnie grający i wyraźnie zmęczony gwiazdor powinien zdecydować się na siódmy dzień i wreszcie odpocząć. Na to jednak pora przyszła dopiero kilka lat później…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz Arnolda
– Szukasz nieskomplikowanego filmu akcji

Odpuść sobie, jeśli:
– Interesujesz się na poważnie klonowaniem

Michał Zacharzewski

6-ty dzień, The 6th Day, 2000, reż. Roger Spottiswoode, wyst. Arnold Schwarzenegger, Tony Goldwyn, Robert Duvall, Michael Rapaport, Michael Rooker, Sarah Wynter, Wendy Crewson, Rodney Rowland, Peter Kent

Ocena: 6/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

4 uwagi do wpisu “6-ty dzień

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.