Pitch Black

Pitch Black to jeden z nielicznych naprawdę dobrych filmów z udziałem Vina Diesela. Mroczny horror science-fiction, który wciąga i trzyma w napięciu aż do napisów końcowych. Bazuje bowiem na prostym, ale ciekawym koncepcje, którego nie zdołano wykorzystać w żadnym z dwóch niepotrzebnych sequeli.

W odległej przyszłości statek kosmiczny Hunter-Gratzner przewozi grupkę obcych sobie pasażerów. Jest wśród nich muzułmański duchowny wraz z trójką uczniów, przeciętny nastolatek imieniem Jack, para badaczy, handlowiec oraz oficer policji transportujący groźnego więźnia, Riddicka (Vin Diesel Bloodshot, XXX). Przestępca ma zmodyfikowane oczy. Doskonale widzi w ciemnościach, jednak intensywne światło wywołuje u niego ból.

Szczątki komety uszkadzają kadłub statku, zabijają kapitana, zaś samą jednostkę spychają z trasy. Załodze udaje się wylądować na pobliskiej pustynnej planecie o trzech słońcach, nieopodal nieczynnej placówki badawczej zaopatrzonej w studnię. Wkrótce jeden z pasażerów ginie, a jego ciało znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Głównym podejrzanym jest oczywiście Riddick. Okazuje się jednak, że prawdziwe niebezpieczeństwo czai się zupełnie gdzie indziej.

Największą zaletą Pitch Black jest intrygująca historia, która wciąga i trzyma w napięciu. Nie jest może oryginalna ani też głęboka, ale została świetnie opowiedziana. Czuć tu odwołania do klasyki gatunku oraz klimat charakterystyczny dla kina lat 80. Postacie są dobrze napisane, relacje między nimi mają sens. Przede wszystkim nie ma tu debili, którzy królują we współczesnym kinie, ciągłego żartowania sobie nawet w najbardziej niestosownych momentach. Kiedy trzeba się bać, to się widz boi. A ściślej niepokoi i denerwuje losami bohaterów.

Film ma swoje wady, ale jednocześnie przypomina, w jakim kierunku miało ruszyć mainstreamowe kino science-fiction. Nie ruszyło. Produkcji ambitnych jest dziś tyle, co kot napłakał, a sprawnie nakręconych obrazów rozrywkowych jeszcze mniej. I ciężko wskazać tego przyczyny. Przecież Pitch Black nie jest jakimś wybitnym filmem. Jest po prostu dobrym, ale na tle masowo produkowanego chłamu mocno się wyróżnia. Aż na osiem punktów!

Zobacz, jeśli:
– Nie znasz
– Lubisz kino science-fiction
– Kochasz Diesela (i nie chodzi o colę z piwem)

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na mądre, głębokie kino

Michał Zacharzewski

Pitch Black, 2000, reż. David Twohy, wyst. Vin Diesel, Radha Mitchell, Cole Hauser, Keith David, Lewis Fitz-Gerald, Claudia Black, Rhiana Griffith, John Moore, Simon Burke, Les Chantery, Firass Dirani, Angela Moore

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność
na platformach filmowych i VOD.

2 uwagi do wpisu “Pitch Black

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.