Uwe Boll długo uchodził za najgorszego reżysera na świecie. Metkę tę przykleili mu fani gier komputerowych. Nie bez powodu. Facet zekranizował kilka popularnych tytułów. Zarówno Dom śmierci, jak i Alone in the Dark czy BloodRayne stały na bardzo niskim poziomie. Były to produkcje naiwne, nieudolnie zrealizowane, fatalnie zagrane i zmontowane. Taki miał też być Postal. Nieoczekiwanie okazał się najbardziej udaną adaptacją Bolla.
Sama gra jest specyficzna. Powstała, by skandalizować. Zalać gracza przerysowaną brutalnością i czarnym, krwistym humorem. Film też jest brutalny, ale przede wszystkim zabawny. W efekcie kolejne trupy nie robią większego wrażenia. Podobnie jak niepoprawne politycznie żarty czy dowcipy o zamachu na World Trade Center. Gdyby w Polsce w podobny sposób nabijano się z ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, wybuchłby skandal. W USA nie zrobiło to na nikim większego wrażenia.
Bohaterem filmu jest Postal Dude (Zack Ward). Facet mieszka w Paradise w stanie Arizona i ma obłędnie grubą małżonkę, która zdradza go przy każdej możliwej okazji. Kiedy dodatkowo facet zostaje upokorzony podczas rozmowy kwalifikacyjnej i następnie wyrzucony z urzędu do spraw zatrudnienia, wkurza się i… przyjmuje propozycję swojego wuja, przywódcy miejscowej sekty religijnej. Jego pomysł polega na kradzieży fallicznych zabawek i sprzedaży ich po zawyżonej cenie. Pech chce, że podobny plan mają Talibowie.
Najprościej nazwać Postal obrazoburczą, bezczelną parodią. Filmem, który natrząsa się ze współczesności i od czasu do czasu przypomina sobie o swoim elektronicznym rodowodzie. Takie żarty, jak tłumik z kota czy laleczka Krotchy, zostaną przez fanów oryginału przyjęte z uśmiechem. Podobnie jak pojawienie się w tej produkcji autora gry, Vince Desiderio, pomstującego na twórców filmu, też jest udanym mrugnięciem oka. A że każdemu udanemu żartowi towarzyszy parę nieudanych? Cóż, to Boll. Cudów spodziewać się po nim nie należy…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz szalone, niezbyt politycznie poprawne parodie
– Znasz komputerowy oryginał
– Chcesz uwierzyć w Uwe Bolla
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie bawią cię rasistrowskie
Michał Zacharzewski
Postal, 2007, reż. Uwe Boll, wyst. Zack Ward, Dave Foley, Chris Coppola, Vince Desiderio, Ralf Moeller, Seymour Cassel, J.K. Simmons, Michael Benyaer, Chris Spencer, Erick Avari, Jackie Tohn, Verne Troyer, Michael Pare
Ocena: 5,5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.