Niektórzy komicy tworzą postacie, w które regularnie się wcielają i z którymi widzowie ich utożsamiają. Sacha Baron Cohen ma takiego Borata, Bruno i Alego G. Do każdego z nich co jakiś czas wraca i nie pozwala widzom o nich zapomnieć. Rowan Atkinson nie jest gorszy. Ma Jasia Fasolę, za którym prywatne nie przepada, ale też Czarną Żmiję i właśnie Johnny’ego Englisha. To James Bond w głupszej, bardziej niezdarnej, ale niewątpliwie fartownej wersji.
Johnny English (Rowan Atkinson – To właśnie miłość, Wszystko zostaje w rodzinie) jest niezbyt ważnym pracownikiem biurowym MI7. Zajmuje się przekładaniem papierów i nawet nie nosi broni. Kiedy z jego winy giną wszyscy czołowi agenci, zostaje awansowany i po raz pierwszy rusza w teren. Zadanie ma proste – musi za wszelką cenę zapobiec planowanej przez niezidentyfikowaną organizację kradzieży królewskich insygniów władzy. Właśnie wróciły one do Tower, a pomógł w tym szanowany biznesmen o francuskich korzeniach, niejaki Pascal Sauvage (John Malkovich – Wiecznie żywy, Transformers 3).
Film jest parodią produkcji o Jamesie Bondzie. Ma odpowiednio efektowną czołówkę, tonę zakręconych gadżetów,wreszcie specyficzny, brytyjski klimat. Atkinson w charakterystyczny ddla siebie sposób gra chronicznego idiotę, który – podobnie jak niegdyś Jaś Fasola – potrafi zepsuć każdą misję. Tym razem do pomocy dostaje młodego chłopaka (Ben Miller) mającego dużo więcej oleum w głowie. Cóż z tego, skoro nie chce go słuchać i robi swoje…
Trochę szkoda, że po dobrym początku tempo akcji siada, a przepis na żarty zaczyna się powtarzać. Johnny English bez przerwy się myli i niepotrzebnie brnie w szambo. Zachowuje się też strasznie dziecinnie, co stanowi ukłon w stronę najmłodszych widzów. Na szczęście kolejne odsłony cyklu, Reaktywacja i Nokaut, są pod względem dowcipów dużo bardziej różnorodne. Swoją drogą szkoda, że podobną drogą nie poszły współczesne parodie. Gatunek ten dogorywa, a seria o Englishu przypomina, że można w ten sposób bawić widzów…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz Rowana Atkinsona
– Zawsze marzyła ci się parodia Bonda
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz wciąż tych samych żartów
– Widziałeś już film 10 razy. Może starczy, co?
Michał Zacharzewski
Johnny English, 2003, reż. Peter Howitt, wyst. Rowan Atkinson, John Malkovich, Ben Miller, Natalie Imbruglia, Douglas McFerran, Tim Pigott-Smith, Kevin McNally, Tim Berrington
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Johnny English”