W Teatrze Narodowym w sztuce Garderobiany grają Gajos i Englert. Kilka lat wcześniej w Słupsku brylowali Kaskiewicz i Kluzik, a wcześniej, jeszcze w latach osiemdziesiątych, głośną adaptację przygotowali Zapasiewicz i Pszoniak. Tekst Ronalda Harwooda należy bowiem do współczesnej klasyki teatralnej i bywa często wznawiany. Nawet adaptacji filmowych doczekał się już kilku. W najnowszej, z 2015 roku, brylują Anthony Hopkins i Ian McKellen.
Trwa druga wojna światowa. Niemieckie samoloty raz po raz bombardują miasto, stary budynek drży w posadach w czasie kolejnych eksplozji. Stary garderobiany (Ian McKellen – Pan Holmes, Cała prawda o Szekspirze) wciąż czeka na pojawienie się wybitnego, lecz schorowanego aktora (Anthony Hopkins – Dwóch papieży, Porwanie Heinekena). Rano spotkał go półnagiego na ulicy i odprowadził do szpitala. Wierzy jednak, że mistrz nie odpuści Króla Leara. Pojawi się, by grać.
Czuć tu teatralny rodowód Garderobianego. Akcja filmu rozgrywa się w jednym budynku, w kilku zaledwie pomieszczeniach, po których krąży zaledwie kilka osób. Publiczność gromadzi się już na widowni, zajmuje miejsca, marzy o rozrywce. Pozostaje pytanie, czy grający główną rolę aktor będzie w stanie wyjść na scenę. Wojenna zawierucha i związany z nią stres powoduje, że czasami traci kontakt z rzeczywistością. W dodatku cierpi na zaniki pamięci i jest też chronicznie zmęczony ciągłą pracą. Wie jednak, że szoł musi trwać.
Największym atutem Garderobianego są oczywiście znakomici wykonawcy. Nie tylko McKellen i Hopkins, ale również Emily Watson (Everest, Randka z królową) w roli żony aktora i jego partnerki scenicznej. Bez dwóch zdań grają znakomicie. Problem w tym, że w historię tę wdziera się nuda. Film nie ma takiej siły jak teatr, operuje nieco innymi środkami i nie zawsze to, co porywa na scenie, sprawdza się na celuloidzie. I to właśnie tego najlepszy przykład. Zamiast wykorzystać wojenną scenerię, twórcy skupili się na postaciach i ich dialogach. Bardzo teatralnych tak w formie, jak i w treści. Nie wszystkim będzie to odpowiadać…
Zobacz, jeśli:
– Znasz oryginał i chcesz porównać go z filmem
– Lubisz opowieści o teatralnych kulisach
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz ról zagranych z nadmierną emfazą
– Za dużo gadania w filmie cię męczy
Michał Zacharzewski
Garderobiany, The Dresser, 2015, reż. Richard Eyre, wyst. Ian McKellen, Anthony Hopkins, Emily Watson, Vanessa Kirby, Sarah Lancashire, Edward Fox
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Garderobiany”