Judy Garland, gwiazda klasycznej, filmowej wersji Czarnoksiężnika z Oz i matka Lizy Minnelli, nie miała łatwego życia. Rozpoczęła karierę wcześnie i przez długie lata pracowała ponad siły, po kilkanaście godzin dziennie. Faszerowana lekami i utrzymywana na ścisłej diecie, odcięta od znajomych i niemal całkowicie pozbawiona czasu wolnego, nigdy nie odnalazła się w normalnym świecie. Film Judy opowiada o ostatnim roku jej życia.
Jedno jest pewne: Judy (Renee Zellweger – Chicago, Bridget Jones) kocha swoje dzieci i chce mieć je przy sobie. Występuje z nimi na scenie w programach taneczno-muzycznych w niemal całej Ameryce, jednak zarabia coraz mniej. Kiedy zostaje wyrzucona z hotelu, w którym wynajmowała apartament, podejmuje trudną decyzję o zostawieniu maluchów u byłego męża i wyjeździe do Londynu, gdzie wciąż ma wiernych fanów. Jednak w stolicy Anglii ponownie dadzą o sobie znać demony przeszłości…
Film Judy stoi kreacją Renee Zellweger. To ona jest siłą napędową tej produkcji, to ona króluje na ekranie i skupia na sobie uwagę widza. Pozostali bohaterowie, nawet ci grani przez tak doświadczonych aktorów jak Michael Gambon (Harry Potter i Książę Półkrwi, Katyń – Ostatni świadek) czy Rufus Sewell (Bogowie Egiptu, Głos wolności), giną gdzieś w tle. Nie bardzo mają zresztą co grać. Judy jest jedyną ciekawą postacią. Bardzo niełatwą do oceny.
Bo z jednej strony człowiek jej współczuje. To rozedrgana, cierpiąca na bezsenność kobieta, która ma pecha do mężczyzn i najlepsze lata za sobą. Jak nie zżera jej trema, to gniecie ją tęsknota za dziećmi, które musiała zostawić w kraju. Z drugiej strony to alkoholiczka i lekomanka, wiecznie spóźniona, unikająca ludzi, nieszanująca pracy innych. Zellweger nadaje jej wiarygodności. Swoimi słynnymi minami, wypracowanymi tikami, zmęczoną, pełną zmarszczek twarzą.
Judy to portret kobiety, której Hollywood zniszczyło życie i która nie dała sobie pomóc. Nie była złą osobą, po prostu podejmowała złe decyzje. Dała się zniszczyć światu tak jak wiele innych dziecięcych gwiazd przed nią i po niej….
Zobacz, jeśli:
– Lubisz filmy o aktorach
– Cenisz dobre kreacje
Odpuść sobie, jeśli:
– Unikasz „skoków na Oscary”
– Nie cierpisz piosenek w filmach
Wojciech Kąkol
Judy, 2019, reż. Rupert Goold, wyst. Renee Zellweger, Jessie Buckley, Finn Wittrock, Rufus Sewell, Michael Gambon, Richard Cordery
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
wybieram sie na to 😉
PolubieniePolubienie
Bardzo bym chciała zobaczyc, ale zastanawiam się czy to nie będzie kolejny film z twarzą z wosku Zellweger. Proszę mi napisać tak szczerze, da się jeszcze na nią patrzeć czy trzeba oglądać przez palce jak ostatnia Bridget Jones?
PolubieniePolubienie
Wyrazu twarzy Zellweger nie zmieniła, ale… pasuje do postaci.
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Dam jej więc szansę. Zwłaszcza, że jak na RMF Classic puszczają Over the rainbow śpiewane przez nią to ciarki dostaję.
PolubieniePolubienie