Noah Baumbach postanowił nakręcić kolejny film o współczesnych młodych ludziach. Osobach oczytanych, wygadanych, mających niekiedy bardzo dobre pomysły, ale i problemy z ich realizowaniem. Wrodzona nieśmiałość i niska odporność psychiczna sprawiają, iż nigdy nie dociągają niczego do końca. W efekcie żyją w świecie marzeń i planów, nie mogąc go w żaden sposób opuścić. Zupełnie tak jak bohaterki Mistress America.
Tracy (Lola Kirke – Barry Seal. Król przemytu, Zaginiona dziewczyna) przyjeżdża na studia do Nowego Jorku, jednak nie bardzo się tam odnajduje. Nie ma żadnych przyjaciół, a jedyny kumpel Tony (Matthew Shear – Ta nasza młodość) szybko znajduje sobie dziewczynę. Także opowiadania, które bohaterka pisze, nie wzbudzają niczyjego zachwytu. Dlatego właśnie Tracy postanawia skontaktować się ze starszą o dekadę Brookie (Greta Gerwig – Jackie, Upokorzenie). Nie znają się jeszcze, ale wkrótce zostaną siostrami – ich rodzice planują ślub.
Brookie to taki kolorowy nowojorski ptak. Dziewczyna żyje imprezami i kawiarniami, wszędzie ma przyjaciół. Mieszka kątem u swojego chłopaka, ale go zdradza z wokalistą zespołu rockowego. Nigdzie właściwie nie pracuje, ale planuje otworzyć restaurację. Ma już pomysł, biznes-plan, paru inwestorów. Nie pierwszy zresztą pomysł, poprzedni ukradła jej najlepsza kumpela i zamieniła w prężnie działającą firmę…
Mistress America to film gadany. Bohaterki spędzają czas na rozmowach o wszystkim i niczym, czasami kłócą się, innym razem snują wielkie plany. Obie wzajemnie się wykorzystują, ale też potrzebują siebie, gdyż same nie potrafią funkcjonować. Wątki komediowe bywają zabawne (zwłaszcza ten z dziewczyną Tony’ego, która na każdym kroku podejrzewa go o zdradę), ale nie dominują nad warstwą obyczajową.
Obraz Baumbacha przypomina dobre piwo. Jest bowiem przyjemny w smaku, ale pozbawiony glamouru. Także lekko gorzkawy, gdyż czuć w nim sporo goryczy. Z drugiej jednak strony poprawia humor. Pokazuje zagubione pokolenie i ludzi przekonanych o swojej wyjątkowości, a jednocześnie pozbawionych wiary w siebie. My też tej wiary w nich nie mamy. Nie zdziwiłbym się, gdyby Tracy nie umiała pisać, a Brookie nie była w stanie poprowadzić restauracji…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz lekkie kino obyczajowe
– Znasz niemoc twórczą u hipsterów
Odpuść sobie, jeśli:
– Chcesz obejrzeć komedię, a nie komediodramat
– Nie cierpisz u ludzi słomianego zapału
Michał Zacharzewski
Mistress America, 2015, reż. Noah Baumbach, wyst. Greta Gerwig, Lola Kirke, Heather Lind, Michael Chernus, Rebecca Henderson, Cindy Cheung, Matthew Shear
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Mistress America”