Od premiery Love Story widzowie uwielbiają łzawe melodramaty z ciężką chorobą w tle. Ciekawe jest to, że od jakiegoś czasu kręci się je głównie z myślą o młodzieży. Przeboje takie jak Gwiazd naszych wina czy Kiedy się pojawiłaś potwierdzają jednak słuszność tej decyzji. Takie filmy po prostu podobają się publiczności i przyciągają widzów do kin. Trzy kroki od siebie całkiem sprawnie kontynuuje ów trend.
Spotykają się w szpitalu. Oboje mają mukowiscydozę, czyli ciężką chorobę genetyczną uszkadzającą układy oddechowy i pokarmowy. Stella (Haley Lu Richardson – Split, Studnia) całe dnie spędza w swoim szpitalnym pokoju, chuchając na siebie i dmuchając. Starannie zaplanowane leczenie, konkretne godziny przyjmowania leków, stosowanie masek i rękawiczek ochronnych… Cóż, w jej życiu nie ma miejsca na pomyłkę. Mimo licznych niedogodności nastolatka utrzymuje kontakt z dawnymi przyjaciółmi i innymi pacjentami, a nawet kręci videobloga o swojej chorobie. Co innego Will (Cole Sprouse). Wściekły na cały świat chłopak nie dba o siebie i udaje, że jest przygotowany na śmierć. „I tak umrzemy”, powtarza.
Skąd tytuł? Aby „leczenie” przebiegało prawidłowo, oboje muszą trzymać się na dystans. A to nie jest łatwe, kiedy ktoś wpada komuś w oko… Bohaterowie Trzy kroki od siebie znajdują się zatem w bardzo trudnej sytuacji, a ich miłość nie ma szans się rozwinąć. A jednak rozwija się, tylko nieco inaczej niż zwykle, trochę może mniej romantycznie, ale bardziej szczerze, naturalnie. Spora w tym zasługa reżysera, Justina Baldoniego, który omija wszystkie niebezpieczne rafy i prowadzi historię w sposób poruszający i autentyczny, a jednocześnie hollywoodzki (to nie młodzieżowe Moje córki krowy). Nie unika ckliwości, ale też nimi nie epatuje.
Oczywiście Trzy kroki od siebie niewiele wnosi do gatunku i dość chętnie korzysta z ogranych schematów fabularnych, ale robi to wdzięcznie i w sposób inteligentny. Widz szybko uczy się lubić bohaterów, autentycznie im kibicuje, a przy okazji poznaje ich ograniczenia wynikające z choroby. Kto wie, może kluczową decyzją było to, by opowiedzieć o tym szczerze. Bez bagatelizowania, tony makeupu, barwnych, nie-szpitalnych strojów. Dzięki temu można w tę historię uwierzyć i to największa zaleta tego filmu.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz „chorobowe” romansidła dla nastolatków
– Jako fan Nie ma to jak statek chcesz zobaczyć, jak dziś wygląda Cole
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na dogłębne spojrzenie na mukowiscydozę
– Nie chcesz oglądać filmów o ludziach chorych
Michał Zacharzewski
Trzy kroki od siebie, Five Feet Apart, 2019, reż. Justin Baldoni, wyst. Haley Lu Richardson, Cole Sprouse, Moises Arias, Kimberly Hebert Gregory, Parminder Nagra, Claire Forlani, Emily Baldoni
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
Jedna uwaga do wpisu “Trzy kroki od siebie”