Lubię serię Rekinado. Mimo wszystkich jej słabości. Pierwsza część miała cudownie absurdalny pomysł – oto tornado zasysało rekiny z głębi oceanu i następnie zrzucało je w mieście, dzięki czemu mogły pożreć jeszcze więcej ludzi. Drapieżniki pływające po ulicach i domach, wyskakujące z kanałów ściekowych autentycznie mnie bawiły, podobnie jak naciągana fabuła, źle wyreżyserowane sceny akcji i bezsensowne dialogi. Część druga dorzuciła do historii elementy parodii. Twórcy mieli świadomość, jak widzowie odbierają ich dzieło, i postanowili je jeszcze dośmieszyć.
Część trzecia to skok w zupełnie inną stronę. W założeniach głównym atutem Rekinado 3 miały być nietypowe lokacje. Akcja rozpoczyna się bowiem w Białym Domu, które niszczy kolejne tornado. Główny bohater, Fin Shephard, wraz z prezydentem skutecznie stawiają im opór, choć budynek i tak obraca się w perzynę. Później przenosimy się jeszcze do parku rozrywki studia Universal w Orlando na Florydzie, by przygodę zakończyć w kosmosie. To zdecydowanie atrakcyjniejsze miejscówki niż nudne Los Angeles z oryginału i klasyczny Nowy Jork z części drugiej.
Dodatkową atrakcją miał być udział przebrzmiałych gwiazd, Bo Derek i Davida Hasselhoffa. I fajnie, nie mam nic przeciwko temu. Szkoda natomiast, że Rekinado 3 operuje tymi samymi patentami co części poprzednie. Absurdalnymi wiadomościami, rekinami spadającymi z nieba w najmniej oczekiwanych momentach, latającymi z wiatrem w powietrzu. Jasne, pojawiają się nowe patenty, jednak nie ma ich zbyt wielu. W efekcie trudno powiedzieć, by film zaskakiwał.
Najdziwniejsze jest to, że zrezygnowano z tonu komediowego i zamierzonych dowcipów. Jasne, Rekinado 3 nadal jest absurdalne i głupiutkie, przez co zabawne, ale już nie tak autoironiczne jak część poprzednia. Efekty specjalne natomiast nie zmieniły się, podobnie zresztą jak aktorstwo – nadal jest tandetnie. Ale chyba właśnie to widzowie w tej serii lubią. I dlatego tak chętnie ją oglądają. Przede mną jeszcze dwie części (przynajmniej na chwilę obecną) i nie zamierzam ich sobie odpuścić.
Wojciech Kąkol
Rekinado 3, Sharknado 3: Oh Hell No!, 2015, reż. Anthony C. Ferrante, wyst. Ian Ziering, Tara Reid, Fankie Muniz, Cassie Scerbo, Bo Derek, David Hasselhoff
Ocena: 3/10
Polub nas na Facebooku!
5 uwag do wpisu “Rekinado 3: O rybia płetwa”