Pitbull. Niebezpieczne kobiety

zdalaNie minął rok, a drugi Pitbull doczekał się kontynuacji. Nakręcony według tej samej formuły Pitbull. Niebezpieczne kobiety odniósł komercyjny sukces, ale nie jest już tak dobry. To przeciętny kryminał przemieszany z komedią, skrzący się błyskotliwymi, choć wulgarnymi dialogami, przeładowany jednocześnie niepotrzebnymi wątkami, nad którymi reżyser wyraźnie nie panuje. Efektem jest nuda, która raz po raz wkrada się na projekcję.

W sumie nie wiadomo, kto jest głównym bohaterem filmu. Pojawia się co prawda Majami i jego dziewczyna Olka, ale gdzieś w połowie projekcji znikają na dobrych kilkadziesiąt minut. Zresztą ich wątek pełni rolę humorystyczną, bo gość dostaje ochronę z „firmy”, która zamiast pilnować jego tyłka, nosi za kobietą torby po galeriach handlowych. Ważniejszą postacią okazuje się Zuza. Zawiedziona chłopakiem-policjantem-gejem dziewczyna z niejasnych powodów sama wstępuje do policji. Trafia pod skrzydła Gebelsa i po pewnym czasie związuje się z bandytą o ksywce Cukier. Długo wierzy w jego niewinność.

Ale to właśnie on staje się centralną postacią filmu Pitbull. Niebezpieczne kobiety. To strażak, którego poprzednia ukochana trafiła do więzienia za przestępstwo, którego nie popełniła. Tam zresztą wychowuje jego dziecko. Pozostawiony sam sobie Cukier jako członek gangu motocyklowego jest świadkiem śmierci kumpla z rąk policjanta (Majami się kłania) i za radą niemieckich władz swej ekipy zobowiązuje się go skasować. Przy okazji wplątuje się w aferę z mafią paliwową i z czasem przejmuje kontrolę nad jej polskim oddziałem. Przewozi z Niemiec mnóstwo oleju opałowego, który później uzdatnia, a przy okazji zarabia na zwrocie podatku VAT. Jest śliskim typem, sprawiającym wrażenie wiecznie naćpanego, i ciężko zrozumieć, co widzą w nim kobiety.

Scen akcji w filmie jest mniej niż w poprzedniej części, humoru zaś znacznie więcej. Brakuje mu jednak świeżości. Większość dowcipów bazuje na wulgaryzmach i bezczelności (czytaj chamstwie) schematycznie nakreślonych bohaterów. Ironiczny obraz polskiej rzeczywistości również bawi, choć więcej w tym filmie ewidentnie przegiętych, nieprawdziwych epizodów. Także scen niepotrzebnych i niezrozumiałych, bez których film spokojnie by się obszedł. Inne, choć głupie jak but, istnieją tylko po to, by widza rozśmieszyć swym absurdem. Niektórym postaciom brakuje tymczasem czasu ekranowego. Fajnie byłoby lepiej poznać Somalię, policjantkę samotnie wychowującą niepełnosprawnego syna, jak również Jaźdźkę, która jako ofiara przemocy domowej wyżywa się w pracy.

Vega miał chyba zbyt wiele czasu na nakręcenie i zmontowanie tego filmu. Utonął pod ilością nakręconego materiału, nie wybrał odpowiednich proporcji i zgubił gdzieś lekkość, jaka cechowała część drugą. Wychodząc z kina usłyszałem, że gimbaza i dresiarnia będzie nim zachwycona. Nie mogę się nie zgodzić z tą opinią. O dziwo jednak sam czekam na część czwartą. Bo Pitbull. Niebezpieczne kobiety ma jeszcze ten pazur, którego w wielu innych współczesnych produkcjach próżno szukać.

Michał Zacharzewski

Pitbull. Niebezpieczne kobiety, reż. Patryk Vega, wyst. Sebastian Fabijański, Joanna Kulig, Alicja Bachleda Curuś, Piotr Stramowski, Maja Ostaszewska, Magdalena Cielecka, Artur Żmijewski, Andrzej Grabowski, Tomasz Oświeciński

Ocena: 5,5/10

 

10 uwag do wpisu “Pitbull. Niebezpieczne kobiety

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.