Na początku były gry video, nastrojowe horrory opowiadające o grupce śmiałków mierzących się ze skutkami zarazy, która zamieniała ludzi w zombie. Na przełomie wieków cieszyły się tak dużą popularnością, że postanowiono przenieść je na duży ekran. Tak narodził się Resident Evil, całkiem udany film akcji, który niemal w całości rozgrywał się w tajnym laboratorium ukrytym głęboko pod Raccoon City. W ostatniej scenie bohaterka obudziła się na stole operacyjnym i niezatrzymywana przez nikogo wydostała się na zewnątrz. Miasto było jednak zniszczone. Nagłówki gazet walających się dookoła krzyczały, iż martwi wrócili do życia…
W Resident Evil 2: Apokalipsa Alice (Milla Jovovich – Bringing Up Bobby, Hellboy) powoli odkrywa, że jej ciało poddano bioenetycznym modyfikacjom. Stała się szybsza, silniejsza, zwinniejsza, ma lepszy wzrok i słuch. To spore atuty w zniszczonym Raccoon City, w którym wciąż jeszcze o życie walczą niedobitki. Jest wśród nich Jill Valentine (Sienna Guillory – High-Rise), była policjantka z formacji STARS, i Carlos Oliveira (Oded Fehr – Mumia), najemnik służący w Oddziale Przeciwdziałania Zagrożeniom Biologicznym. Prędzej czy później połączą oni szyki.
Tymczasem na Raccoon City ma zostać zrzucona bomba atomowa. Bohaterom udaje się skontaktować z profesorem Ashfordem, gotowym pomóc im w ucieczce z miasta. Mężczyzna stawia jeden warunek: bohaterowie muszą najpierw odnaleźć jego córkę, która zaginęła podczas ewakuacji. Sęk w tym, że w Ulu razem z Alice przebudził się też Nemesis, genetyczny mutant o nadludzkiej wręcz sile, ale mocno ograniczonej inteligencji…
Niestety, Resident Evil 2: Apokalipsa nie robi już takiego wrażenia jak część pierwsza. Nie stara się straszyć, nie trzyma też w napięciu. Nie ma też klaustrofobicznego klimatu oryginału. Okazuje się efektownym, ale przewidywalnym filmem akcji z dużą ilością efektów specjalnych. Debiutujący tym filmem operator Alexander Witt koncentruje się na strzelaniu, niszczeniu i rozwalaniu. Z aktorami nie bardzo sobie radzi, zresztą ci dostali niekiedy tak płaskie dialogi, że nie bardzo mają jak błyszczeć.
Film nie oczarował ani krytyków, ani widzów, jednak swoje zarobił i doczekał się kontynuacji. Dziś Resident Evil 2: Apokalipsa uchodzi za jedną z najsłabszych odsłon cyklu. Jego jedyną zaletą są nieźle zrealizowane sceny akcji. O scenariuszu, aktorstwie, napięciu czy klimacie można jednak zapomnieć…
Zobacz, jeśli:
– Lubisz gry z cyklu Resident Evil
– Lubisz historie o zabójczych wirusach
– Lubisz część pierwszą
Odpuść sobie, jeśli:
– Cenisz sobie dobrze napisane historie
– Liczysz na horror, a nie kino akcji
Michał Zacharzewski
Resident Evil 2: Apokalipsa, Resident Evil: Apocalypse, 2004, reż. Alexander Witt, wyst. Milla Jovovich, Sienna Guillory, Oded Fehr, Thomas Kretschmann, Sienna Guillory, Razaaq Adoti, Matthew G. Taylor, Mike Epps
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Jedna uwaga do wpisu “Resident Evil 2: Apokalipsa”