Plagi Breslau

Przez kilka lat do boju o polskiego widza stanęła platforma Showmax. Pochodziła z RPA, ale miała ambicję zostania europejskim Netfliksem. Oferowała odpowiednio niższe ceny i choć miała nieco skromniejszą ofertę, to jednak starała się ją stale poszerzać. Inwestowała w produkcje lokalne. I choć dziś platformy nie ma już w Polsce, to pozostał po niej film Plagi Breslau. Dzieło Patryka Vegi (Kobiety mafii 2, Polityka), które ominęło kina.

Współczesny Wrocław. Nieznany sprawca dokonuje kolejnych makabrycznych morderstw. Na bazarek podrzuca ciało napiętnowanego i zaszytego w krowiej skórze mężczyzny. Kolejna ofiara ginie rozdarta przez spłoszone eksplozją konie. Prowadząca sprawę policjantka Helena Ruś (Małgorzata KożuchowskaProceder, Listy do M. 2) nie ma wątpliwości, że to czyjaś wysublimowana zemsta. Ma jednak problemy z wytypowaniem przestępcy, w dodatku dostaje „do pomocy” profilerkę z CBŚP, Iwonę (Daria Widawska). Tylko czy obie panie się dogadają?

I czy dogada się z nimi widz? Vega to specyficzny twórca, który ma równie wielu fanów co zadeklarowanych przeciwników. Plagi Breslau niewiele w tym układzie zmienią. Choć powinny, bo film jest jednak nieco inny od ostatnich jego kinowych filmów. Nie ma tak wielu wątków i tak wielu bohaterów, nie nawiązuje też do rzeczywistych wydarzeń. Opowiada fikcyjną kryminalną historię w stylu thrillera Siedem, brutalną, niepokojącą, pełną trupów, sekcji zwłok i mięsa.

Sęk w tym, że w wielu momentach Plagi Breslau są filmem żałośnie słabym i irytującym. Nieporadność kolejnych scen śmieszy, podobnie jak gra aktorska czy suche żarty (patolog jako ‘lekarz ostatniego kontaktu”, dziennikarka rzucająca „Daj zrobić newsa, mam kredyt we frankach”). Helena przez pół filmu sprawia wrażenie, jakby walczyła z kacem-gigantem, dziwacznie cedzi słowa i nieporadnie zgrywa twardą. Ludzie na widok biegnącego konia robią jakieś dziwaczne pady i fikołki, zaś człowiek, któremu owa kobyła rozwala głowę niczym dynię, szybko zaczyna wracać do zdrowia. A Most Mieszczański jest niemalże długości pasa startowego z Szybkich i wściekłych 6.

Może gdyby ten scenariusz dostał w łapy zachodni twórca i nieco go przerobił, nakręciłby widowiskowy thriller. Pomysł ma bowiem potencjał – są pomysłowe zbrodnie, są sceny pełne makabry, są autentycznie zaskakujące zwroty akcji. W Plagach Breslau brakuje jednak choćby odrobiny finezji. Napięcia i tempa. Z każdej sceny wylewa się tu paździerz i bylejakość. Chwilami to nawet śmieszy i stąd ta „czwórka”…

Zobacz, jeśli:
– Chcesz utwierdzić się w przekonaniu, że nie lubisz Vegi
– Nie widziałeś na Showmaksie, a masz Netfliksa
– Bawi cię Kożuchowska wjeżdżająca w pudła
– Kochasz żużel

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz filmów złych
– Nie lubisz przekleństw i marnych ról

Michał Zacharzewski

Plagi Breslau, 2018, reż. Patryk Vega, wyst. Małgorzata Kożuchowska, Daria Widawska, Andrzej Grabowski, Katarzyna Bujakiewicz, Maria Dejmek, Ewa Kasprzyk, Jacek Beler, Sebastian Stankiewicz, Tomasz Oświeciński, Filip Chajzer

Ocena: 4/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

4 uwagi do wpisu “Plagi Breslau

  1. Jest to jeden z tych filmów które puściłam sobie na bieżni żeby się nie nudzić. Ciężko się biegnie prychając z politowania co chwilę. Najgorszy wybór jak do tej pory.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.