Pierwsza część Terminatora była bardzo dobra, druga wręcz znakomita. Kolejne odsłony cyklu to mniejsze lub większe rozczarowania. Dlatego kompletnie nie dziwi mnie, że serial Terminator: Kroniki Sary Connor kontynuuje historię opowiedzianą właśnie w Ostatecznej rozgrywce. Wprowadza nowe postacie i wydarzenia, nieco modyfikując znane widzom fakty.
Krótkie przypomnienie. Terminator po raz pierwszy pojawił się na Ziemi w latach osiemdziesiątych. Przybył z przyszłości, by zabić Sarah, przyszłą matkę lidera ruchu oporu przeciwko maszynom. Nie zdołał jednak wykonać zadania. Drugi Terminator pojawił się dekadę później i próbował zabić już samego Johna, wówczas nastolatka. Na szczęście chłopak mógł liczyć na pomoc innego terminatora, wysłanego z przyszłości tylko po to, by go chronić.
Akcja pierwszego sezonu Terminator: Kroniki Sary Connor rozpoczyna się cztery lata później. Sarah i John wciąż muszą się ukrywać, ścigani przez FBI za nie swoje grzechy. Obecnie żyją w niewielkim miasteczku położonym w Nowym Meksyku, gdzie John chodzi do szkoły, a po lekcjach uczy się walczyć. Pewnego dnia zostaje zaatakowany przez nowego terminatora, niejakiego Cromartie’ego. Z pomocą przychodzi mu pewna kobieta, Cameron. Ona również jest terminatorem.
Wbrew pozorom akcja filmu nie toczy się w 1999 roku. Jeszcze w pierwszym odcinku bohaterowie postanawiają skoczyć osiem lat w przyszłość i tam stanąć do walki ze Skynetem. Łatwo nie będzie, bo agent James Ellison nie zamierza im odpuścić, a Cromartie… No właśnie, Cromartie łatwo nie zrezygnuje z wyznaczonego zadania.
Thomas Dekker bardzo sprawnie przejmuje rolę Johna, podobnie jak Edward Furlong bywa delikatny i zadziorny zarazem. Lena Headey ma pazur, jakie potrzebuje Sarah (i niezłą kolekcję podkoszulków), zaś Summer Glau okazuje się seksownym, ale wiarygodnym Terminatorem. Serial ma swoje dłużyzny, ale też nieźle zrealizowane sceny i interesującą historię. W każdym odcinku dzieje się sporo, co akurat cieszy.
Nie cieszy natomiast to, że niektóre zwroty akcji są niezbyt sensowne, a postaciom brakuje psychologicznej głębi. To serial; twórcy mieli znacznie więcej czasu, by wgryźć się w bohaterów. Nie zrobili tego, a chwilami nawet gubili się we własnych pomysłach fabularnych. Mimo wszystko Terminator: Kroniki Sary Connor to dla fanów serii pozycja obowiązkowa.
Zobacz, jeśli:
– Kochasz świat Terminatora
– Bawią cię podróże w czasie
– Boisz się robotów
Odpuść sobie, jeśli:
– Oczekujesz logicznego rozwinięcia uniwersum
– Nie zaakceptujesz kobiety w roli terminatora
Michał Zacharzewski
Terminator: Kroniki Sary Connor S01, Terminator: The Sarah Connor Chronicles, 2008, wyst. Summer Glau, Lena Headey, Thomas Dekker, Richard T. Jones, Brian Austin Green, Leven Rambin
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku!
2 uwagi do wpisu “Terminator: Kroniki Sary Connor S01 (serial)”