To już jedenasty sezon Teorii wielkiego podrywu. Imponujące! Zwłaszcza to, że nam, widzom, wciąż chce się oglądać dalsze przygody bohaterów. W końcu widzieliśmy już właściwie wszystko: awantury, wspólne szaleństwa, randki i rozstania, śluby i narodziny dzieci, naukowe odkrycia, wizyty gwiazd. Howard poleciał w kosmos, pół ekipy spędziło wakacje gdzieś na Arktyce, Sheldon prowadził pociąg, a Leonard pogodził się z matką!

Sezon jedenasty koncentruje się wokół dwóch wydarzeń, które raczej dla nikogo nie będą niespodzianką. Pierwszym są narodziny kolejnego dziecka Howarda i Bernadette. Wiadomość o ciąży wywołuje u nich histerię, są załamani tym do tego stopnia, że Wolowitz rozważa wazektomię. Czy do niej dojdzie i czy dziecko będzie choć odrobinę normalniejsze od pierwszego, dowiecie się z serialu. Dość powiedzieć, że to trochę powtórka z rozrywki.

Drugi wątek dotyczy tego, co wydarzyło się w ostatnim odcinku sezonu dziesiątego. Sheldon oświadczył się Amy i został przyjęty. Przez cały sezon jedenasty trwają więc przygotowania do ślubu. Przyszła para młoda ma mnóstwo ważnych decyzji do podjęcia, od wyboru daty ślubu, lokalu, druhen, a na strojach skończywszy. Łatwo nie będzie, wiadomo przecież, jaki jest Sheldon. Nam, widzom, pozostanie jednak możliwość poznania rodziców Amy oraz rodzeństwa jej przyszłego męża.

Traci na tym wszystkim wątek Leonarda i Penny. Zresztą oboje zauważają, że w ich związku niewiele się dzieje, że nie rozwijają się jako małżeństwo. Czy ostatecznie zdołają coś z tym zrobić? Podobnie wygląda sytuacja Raja i Stuarta, którzy jak zwykle są singlami i w związku z tym wciąż szukają sobie partnerki. Skutkiem tego mam wrażenie, że Teoria Wielkiego Podrywu trochę się wystrzelała z wątków. Bo co może być dalej? Kolejne dzieci? Czyjś zgon? Rozwód? Szczerze wątpię.

Mimo pozornego marazmu sezon jedenasty Teorii wielkiego podrywu ogląda się bardzo przyjemnie. To wciąż rozrywka na wysokim poziomie, pełna zabawnych dialogów, sympatycznych bohaterów i zaskakujących cameo. Może przewidywalna i pozostawiająca wrażenie, że wszystko to już było, ale gwarantująca przyjemne wieczory. Czego chcieć więcej?

Zobacz, jeśli:
– Chcesz dowiedzieć się, co zrobi w tym serialu Mark Hamill, Stan Lee i Kathy Bates
– Ciekawią cię dalsze losy bohaterów

Odpuść sobie, jeśli:
– Już poprzednie sezony sprawiły ci zawód
– Wierzysz, że Sheldon kiedyś będzie twoim mężem

Michał Zacharzewski

Teoria wielkiego podrywu: Sezon 11, The Big Bang Theory, wyst. Johnny Galecki, Jim Parsons, Kaley Cuoco, Simon Helberg, Kunal Nayyar, Mayim Bialik, Melissa Rauch

Ocena: 7,5/10

Polub nas na Facebooku!