24 godziny po śmierci

Kiedy Liam Neeson przyjmował rolę w Uprowadzonej, bał się trochę reakcji środowiska. Uchodził za aktora z ambicjami, grywającego w poważnym repertuarze, a tu zgodził się wesprzeć tandetne kino akcji z marniutką fabułą i dużą ilością przemocy. Decyzja ta okazała się jednak strzałem w dziesiątkę, przyniosła producentom fortunę, a jemu samemu drugą aktorską młodość. Podobnej sztuczki próbował później Sean Penn w Gunmanie, Charlize Theron w Atomic Blonde, a ostatnio Ethan Hawke (Siedmiu wspaniałych, Maudie).

W odróżnieniu od Uprowadzonej film 24 godziny po śmierci nie jest obrazem realistycznym. Główny bohater, Travis Conrad, to zwykły cyngiel na emeryturze. Pewnego dnia dostaje jeszcze jedno zadanie: ma zlikwidować mężczyznę zeznającego przeciwko wielkiej korporacji. Bez większego trudu dociera do ochraniającej go w Kapsztadzie policjantki (Qing Xu) i ląduje z nią w łóżku – wszystko po to, by zgrać sobie dane z jej komórki. I tu popełnia błąd. Zamiast ją zabić, darowuje jej życie. W efekcie pięć minut później to ona zabija jego…

Wkrótce później Travis budzi się w szpitalu wspomnianej korporacji. Ta przywróciła go do życia, ale tylko na dobę. Oczywiście po to, by wydobyć z niego wszystkie potrzebne informacje. Bohater wkurza się, że tak go wykorzystują, i przechodzi na stronę wroga. Od tej pory – razem z policjantką – stara się zniszczyć korporację przy pomocy sprawdzonych, dość brutalnych metod. Ma na to, jak łatwo się domyśleć, dwadzieścia cztery godziny.

Fabuła jest absurdalna, przewidywalna i sztampowa. Pełno w niej luk i absurdów, a także dłużyzn, które szczególnie na początku dają się we znaki widzom. Niektóre postacie są całkowicie zbędne, jak chociażby teść bohatera (Rutger Hauer), który kompletnie nic nie wnosi do opowieści. Szwarccharaktery są boleśnie papierowe i chwilami tak sztuczne, że aż śmieszne. Na szczęście  24 godziny po śmierci starają się nadrobić te wady efektownymi strzelaninami i pościgami samochodowymi. Kto lubi filmy, w których samotny bohater w pojedynkę kładzie trupem pluton ochroniarzy i „speców od czarnej roboty”, będzie po projekcji zadowolony.

Michał Zacharzewski

24 godziny po śmierci, 24 Hours to Live, reż. Brian Smrz, wyst. Ethan Hawke, Qing Xu, Paul Anderson, Liam Cunningham, Tyrone Keogh, Rutger Hauer

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

4 uwagi do wpisu “24 godziny po śmierci

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.