
Kontrowersyjny temat, dopracowany scenariusz i doborowa obsada – przynajmniej teoretycznie Spotlight ma wszystko, czego można wymagać od filmu z najwyższej półki. Inteligentnie dobrane składniki zagwarantowały mu sukces, bo takim jest niewątpliwie 6 nominacji do Oskara. Ale czy aby na pewno jest to film na miarę najlepszego filmu roku? Śmiem wątpić. Statuetkę zagwarantowało mu chyba to, że jest na wskroś amerykański.
Pedofile w Bostonie
Historia jest z tych, które amerykańscy widzowie doceniają, czyli oparta na faktach. W 2003 r. dziennik Boston Globe opublikował serię artykułów o molestowaniu seksualnym nieletnich parafian przez katolickich księży. W sumie oskarżenia padły na 250 kapłanów. Część z nich trafiła do więzienia. Koszty pozwów i ugody pchnęły bostońską diecezję na skraj bankructwa.
Spotlight opowiada o grupce dziennikarzy śledczych Boston Globe, którzy przez ponad rok dochodzili prawdy, wbrew oporom katolickiego środowiska. Ich wysiłek przyniósł im nagrodę Pulitzera.
American Story
Film Toma McCarthy’ego jest do bólu amerykański. W wyjątkowo poprawnych politycznie Stanach Zjednoczonych, wszystko bowiem, co niepoprawne od razu zyskuje rozgłos i ma szansę wywołać entuzjazm krytyków. Cóż bardziej niepoprawnego politycznie niż pedofilia? I to jeszcze wykryta w kościele katolickim. Całość trzyma w napięciu, na tyle, na ile może żmudne śledztwo dziennikarskie. Spora w tym zasługa świetnej obsady aktorskiej z Markiem Ruffalo, Rachel McAdams, Lievem Schreiberem i Michaelem Keatonem na czele.
Trudno mi sobie jednak wyobrazić, jakby ten film wyglądał, gdyby nie kunszt aktorów. Koniec końców wszystko bowiem przychodzi bohaterom stosunkowo łatwo, a w gruncie rzeczy ma się wrażenie, że ich pierwszy artykuł jest w dużej mierze kopią tekstów i informacji, które były w posiadaniu redakcji przez poprzednią dekadę. Nikt jakoś nie chciał połączyć faktów w całość, choć wspomniane leżały na tacy. Sugerowana zmowa środowiskowa, nie wygląda na wystarczające wyjaśnienie tego cudu, gdyż sprawia wrażenie wątłej linii oporu. Złoczyńcy bowiem, bez jakichś większych oporów, oddają pole, gdy usłyszą wyraz „nie”. Czasami ma się wrażenie, że trudniej mają polscy dostawcy hipermarketów z zapłatą faktury, niż dziennikarze Boston Globe z dojściem prawdy.
Na dodatek świat, w którym żyją już dawno nie istnieje. Możliwe, że w Polsce nawet nigdy nie istniał. Pięcioosobowy zespół, który przez rok pisze jeden tekst? Iście amerykańska wydajność pracy. We wspomnianych hipermarketach nad Wisłą raczej niespotykana.
No i na koniec – trudno spodziewać się, by Spotlight zdobył uznanie polskich widzów. Temat molestowania dzieci przez kler nie wydaje się być wabikiem, który mógłby przyciągnąć tłumy widzów do kin w katolickim kraju. Nie dość więc, że sprawa jest drażliwa, to jeszcze temat dość niezręczny. W gminnym klubie filmowym o molestowaniu przez proboszcza też raczej sobie nie porozmawiają. Nic więc dziwnego, że w Polsce film przemknął przez ekrany bez jakiegoś wielkiego rozgłosu. A szkoda – bo film to dobry, choć z hollywoodzka nadto wygładzony. Po zdobyciu Oskara zainteresowanych pewnie przybędzie.
Hubert Salik
Ocena: 7/10
Spotlight, 2015, reżyseria: Tom McCarthy, obsada: Mark Ruffalo, Rachel McAdams, Liev Schreiber, Michael Keaton, John Slattery, Stanley Tucci
Polub nas na Facebooku!
Napisali nie jeden artykuł tylko ok. 600 tak było napisane w filmie
PolubieniePolubienie
The Big Short – ważniejszy film, o ważniejszych sprawach… niestety też oparty na faktach…
PolubieniePolubione przez 1 osoba