
Wyobrażacie sobie świat, w którym nie da się odróżnić człowieka od robota? Czy możliwe jest aby maszyny potrafiły myśleć abstrakcyjnie i czuć? Podobna tematykę poruszano już w filmach wielokrotnie, bardzo rzadko jednak w tak dobry sposób, jak w przypadku Ex Machiny. Wielka szkoda, że do Oscarów nominowano go jedynie w kategorii efektów specjalnych i scenariusza.
Młody, zdolny informatyk wygrywa w wewnątrz firmowym konkursie tydzień w wypasionym domu swojego szefa. Kiedy trafia na miejsce początkowa ekscytacja szybka zamienia się jednak najpierw w zdziwienie, a następnie w strach. Nie dość, że boss każe podpisać stertę kontrowersyjnych papierów, jest agresywny i ewidentnie ma problem z alkoholem to jeszcze z każdą chwilą pracy nad eksperymentem dotyczącym sztucznej inteligencji na jaw wychodzą coraz bardziej niepokojące fakty. Zakładając oczywiście, że badany robot mówi prawdę.
Nie przepadam za filmami science-fiction ale ten wciągnął mnie niczym magnetofon kasetę. Alex Garland z każdą minutą fantastycznie buduje klaustrofobiczny nastrój, co bardzo skutecznie przenosi widza w środek akcji i potęguje napięcie. Zachowując odpowiednie proporcje Ex Machina przypomina mi klimatem Nóż w Wodzie, emocje budowane są za pomocą świetnego scenariusza i doskonałej gry aktorskiej, a surowa scenografia pozwala skupić się na istocie poruszanego problemu.
Oprócz solidnej porcji rozrywki film prowokuje do przemyśleń. Przy obecnym tempie rozwoju technologicznego przedstawiona historia jawi się nie jako fantastyczny, nierealny wytwór wyobraźni jej twórcy ale jak najbardziej możliwy do spełnienia scenariusz i to w perspektywie kilku czy kilkunastu lat.
Kamil „Bono” Brzózka
Ex Machina, 2015, reżyseria: Alex Garland, w rolach głównych: Alicia Vikander, Domhnall Gleeson, Oscar Isaac
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku!
4 uwagi do wpisu “Ex Machina”