Edgar Rice Burroughs, autor Tarzana, napisał Księżniczkę z Marsa równo sto lat temu. Powieść spodobała się czytelnikom do tego stopnia, że powstały kolejne tomy w sile bodajże dziesięciu sztuk.
Dziwne, że panowie z Hollywood omijali ten cykl szerokim łukiem. Tarzanów mieliśmy już ze sto, każdy kolejny głupszy od poprzedniego, a księżniczek z Marsa zaledwie jedną. Niskobudżetowy obraz pod tym właśnie tytułem ukazał się trzy lata temu, a główną rolę zagrała w nim była gwiazdka porno Traci Lords.
W efekcie John Carter to dopiero druga ekranizacja powieści Burroughsa. Film jest połączeniem Avatara z Gwiezdnymi wrotami, trzymającym w napięciu, śmiesznym, widowiskowym, choć chwilami głupim. To po prostu czystej wody kino rozrywkowe, zrobione z rozmachem, jednak bez zbytniego zagłębiania się w psychologię.
Tytułowy bohater jest weteranem wojny secesyjnej, szukającym legendarnej jaskini złota gdzieś na bezdrożach Arizony. Kiedy w końcu do niej trafia, napatacza się tajemniczy łysy gość z dziwnym, błyszczącym medalionem. Za jego pomocą Carter przenosi się na planetę Barsoom i włącza się w konflikt pomiędzy dwoma potężnymi miastami. Oczywiście pozostaje przy tym zadeklarowanym pacyfistą.
Widzowi serwowane są piękne, pustynne widoki, antyczne świątynie i zabytkowe ruiny, a także cała masa przedziwnych stworzeń z superszybkim psem Woolą na czele. Są też statki kosmiczne i nowoczesne bronie, choć bohaterowie najczęściej korzystają z mieczy i dzid. Najważniejsze, że ogląda się to wszystko z zainteresowaniem. Oczywiście pod warunkiem, że lubi się taką konwencję, dziwne stworki i kosmiczne łubu-du.
Film jest też dobrą okazją, by zobaczyć, jak zmężniał znany ze Spy Kids Daryl Sabara (w ogóle nie zmężniał) i jak dziś radzi sobie z rolami wodzów znany z Rzymu Ciaran Hinds (nadal radzi sobie wyśmienicie). Ja wyprawy do kina nie żałowałem. Lepsze to niż „Mączne widmo 3D”.
Michał Zacharzewski
John Carter, reż. Andrew Stanton, wyst. Taylor Kitsch, Lynn Collins, Samantha Morton, Willem Dafoe, Ciaran Hinds, Mark Strong, Dominic West
Ocena: 7,5/10
5 uwag do wpisu “John Carter”