
12 małp to kolejny ważny tytuł dla miłośników współczesnej popkultury. Film znany i lubiany, wielokrotnie cytowany, regularnie powracający w tekstach czy rozmowach dotyczących kina. Nieraz stanowi punkt odniesienia, przykład czy wzorzec i dlatego jego nieznajomość może… No cóż, utrudnić dyskusję.
Inspirowany francuskim Filarem obraz rozpoczyna się w niedalekiej przyszłości. Naszą cywilizację zniszczył wirus wypuszczony przez tajemniczą Armię 12 Małp. W szybkim tempie wytłukł większość populacji, a jej niedobitki zmusił do ukrywania się pod ziemią. W 2035 roku więzień James Cole (Bruce Willis – Skok przez płot) w zamian za obietnicę obniżenia wyroku zgadza się wyruszyć w przeszłość. Ma zebrać informację o pochodzeniu wirusa, co ma pomóc naukowcom w pokonaniu zarazy.
Technologia skoków w czasie wciąż jest eksperymentalna i dlatego James ląduje o sześć lat za wcześnie. Niemal od razu trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie poznaje Jeffreya Goinesa (Brad Pitt – Zaginione miasto), pacjenta o dość ekstremistycznych poglądach. Zaprzyjaźnia się z nim, choć jednocześnie stara się przekonać lekarzy, że naprawdę zna przyszłość. Upiera się, że Ziemi grozi zagłada, czym ściąga na siebie kłopoty…
Fabuła jest zawiła, za to dobrze poprowadzona. Intryguje od samego początku i to nie tylko dlatego, że żyjemy w czasach skażonych wirusem. Intrygowała już w 1995 roku, kiedy takie zagrożenie w skali świata wydawało się dość abstrakcyjne. Wrażenie robiła jednak celność pytań, jakie stawiał Gilliam. Czy rzeczywiście jako ludzie jesteśmy istotami autodestrukcyjnymi? Czy prędzej lub później znajdziemy sposób, by zniszczyć naszą cywilizację? Czy znajdzie się ktoś, kto – jak Cole – będzie próbował nas uratować? A może po prostu o przeoczymy?
Świetnie wypadają aktorzy, Brad Pitt jest znakomity, a i Bruce Willis tworzy przekonującą kreację, pewnie jedną z najlepszych w karierze. Dzięki nim 12 małp ogląda się z zainteresowaniem. Wizja Gilliama jest sugestywna i niepokojąca, a zarazem zaskakująco realna pomimo całej swojej otoczki. Bo to nie mityczni źli ludzie nam zagrażają. Żadni też tam terroryści. Sami sobie zagrażamy. Wszyscy jak leci…
Zobacz, jeśli:
– Nie znasz
– Lubisz kino Gilliama
Odpuść sobie, jeśli:
– Boli cię głowa i nie jesteś w stanie myśleć
– Prasujesz sobie galoty i nie możesz skupić się na filmie
Michał Zacharzewski
12 małp, Twelve Monkeys, 1995, reż. Terry Gilliam, wyst. Bruce Willis, Madeleine Stowe, Brad Pitt, Christopher Plummer, Frank Gorshin, Jon Seda, Ernest Abuba, Bill Raymond, Simon Jones, Bob Adrian, David Morse, Christopher Meloni, Matt Ross, Charles Techman, LisaGay Hamilton, Felix Pire, Joseph McKenna, Vernon Campbell, Frederick Strother, Joey Perillo, Karl Warren, Annie Golden
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
4 uwagi do wpisu “12 małp”