
Przygotowana przez firmę ZeptoLab darmowa komórkowa strzelanina Bullet Echo oferuje niewiele nowego. Powinna jednak wciągnąć miłośników pojedynków PvP, a także fanów takich produkcji jak Brawl Stars. Ma dobre tempo, sporo możliwości, całkiem znośny klimat. No i jest dopracowana.
Gracz ląduje na mapie będącej z reguły zespołem pomieszczeń połączonych krętymi korytarzami. Teren bardziej przypomina labirynt niż jakiś realny kompleks laboratoryjny. Obserwowany z lotu ptaka i spowity w mroku, na pewno nie ułatwia walki. Na szczęście wszędzie, niemalże na każdym kroku, leżą magazynki z amunicją, apteczki i tarcze. Wystarczy zatrzymać się przy takiej na chwilę, by podreperować swoje parametry.
Atrakcją są zróżnicowane postacie, które nie tylko różnie wyglądają, ale też mają różne parametry. Jedne dysponują większą ilością zdrowia, inne dla odmiany większym zasięgiem broni. A strzela się w Bullet Echo automatycznie. Wystarczy znaleźć się w pobliżu wroga i skierować promień latarki w jego stronę, by postać sama rozpoczęła ostrzał. Oczywiście zawsze można spróbować zajść przeciwnika od tyłu. Skradanie się jest częścią walki w tej grze!
Z walką trzeba się zresztą spieszyć, bo podobnie jak w grach battle royale dostępny dla graczy teren powoli zmniejsza się, spychając ich ku sobie. W efekcie łatwo tu ugrzęznąć w jakimś ślepym zaułku i zginąć w „ognistej burzy”, próbując wydostać się z takiej pułapki. W Bullet Echo można rozwijać swoje postacie i z czasem walczyć z coraz lepszymi przeciwnikami. Można też dokupować sprzęt i awansować za kasę – pay to win chwilami boli, ale nie zabija dobrej zabawy.
Fifi
Bullet Echo, ZeptoLab, Android, iOS
Polub nas na Facebooku i Twitterze.