Party Monster

Ten film mnie zauroczył. Oczarował klimatem, strojami, stylem życia. Opowiada o Club Kids, grupie odjechanych młodych ludzi, którzy starali się odmienić imprezową scenę Nowego Jorku. Ich działania – mające niekiedy charakter performance’u, kiedy indziej narkotycznego tripu – przerwało brutalne morderstwo. Party Monster bazuje na filmie dokumentalnym pod tym samym tytułem oraz książce Disco Bloodbath autorstwa Jamesa St. Jamesa, która jak dotąd nie ukazała się w Polsce.

Michael Alig (Macaulay CulkinKevin sam w domu), samotny chłopak z małego miasteczka, przeprowadza się do Nowego Jorku. W podrzędnym barze poznaje Jamesa St. Jamesa (Seth Green Strażnicy galaktyki), lokalnej gwiazdeczki znanej z bycia lokalną gwiazdeczką. Przygodna znajomość przekształca się w coś poważniejszego. Organizują też serię imprez w klubie The Limelight, który wkrótce staje się jednym z najgorętszych miejsc w mieście…

Party Monster ma specyficzny klimat. Oscyluje gdzieś pomiędzy sitcomem, dokumentem, ciężkawym dramatem o uzależnieniu od narkotyków, a także musicalem i pokazem odjechanej mody, na który nakłada się specyficzna, przerysowana rola Greena i może chwilami nieporadna, ale świetnie pasująca do tej opowieści gra Culkina. Ten koktajl albo się kupuje i wchłania z wielkim smakiem, albo też momentalnie odrzuca, uznając za niestrawne kuriozum. Co ciekawe ci, którzy bohaterów filmu znali, upierają się, że obaj aktorzy zagrali fenomenalnie. James i Michael właśnie tacy byli.

Mnie taka mieszanka odpowiada. Należę do tych widzów, którzy uważają Party Monster za kino nietypowe, ale trafione. Na dobrą sprawę bezbłędne. Ale jestem w stanie zrozumieć tych, którzy uznają tę produkcję za kompletnie nieudaną. Źle zagraną, fatalnie napisaną, proponującą dziwaczne zmiany tonacji. Czasami granica między niezwykłym a koszmarnym jest naprawdę cienka. Tyczy się to tak filmów, jak i ludzi…

Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się sceną klubową
– Lubisz kino odjechane, otwarte na wszelkie orientacje i doświadczenia
– Potrafisz docenić kostiumy

Odpuść sobie, jeśli:
– Masz awersję do LGBTQ+
– Nie cierpisz Culkina

Michał Zacharzewski

Party Monster, 2003, reż. Fenton Bailey, Randy Barbato, wyst. Macaulay Culkin, Seth Green, Diana Scarwid, Dylan McDermott, Marilyn Manson, Wilson Cruz, Natasha Lyonne, Mia Kirshner, Wilmer Valderrama, Daniel Franzese, John Stamos, Manny Perez, Chloë Sevigny, Justin Hagan, Janis Dardaris, Brendan O’Malley, Joey Gray, Amanda Lepore, Richie Rich, James Sheldon, Sacred

Ocena: 9/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Party Monster

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.