
Powieść 39 stopni, czyli tajemnica Czarnego Kamienia ukazała się w brytyjskim Blackwood’s Magazine latem 1915 roku. Tak się spodobała, że kilka miesięcy później trafiła do księgarń, a później doczekała się aż czterech kontynuacji. Co ciekawe, powstała dzięki wrzodom żołądka, których dorobił się autor. Biedaczek przez pewien czas niemalże nie opuszczał łóżka i tak tęsknił za normalnym życiem oraz związanym z nim emocjami, że stworzył bohatera, który na nudę nie mógł narzekać.
W maju 1914 roku Richard Hannay wraca z Rodezji do Londynu. Wkrótce odwiedza go przerażony sąsiad, snując niesamowitą historię międzynarodowego spisku mającego na celu zabicie premiera Grecji (co miało doprowadzić do wybuchu wojny światowej). Bohater nieufnie podchodzi do tej nieprawdopodobnej opowieści, ale zgadza się przenocować mężczyznę. Zwłaszcza że gość rzeczywiście sfabrykował swoją śmierć, byle tylko umknąć ścigającym go płatnym mordercom z tytułowego Czarnego Kamienia.
Oczywiście wkrótce mężczyzna ginie, i to ginie w mieszkaniu Richarda. Bohater dochodzi do wniosku, że zostanie uznany za winnego morderstwa, dlatego rzuca się do ucieczki. I przez całą niemal powieść – krótką, liczącą niecałe dwieście stron – wieje jak szalony, ścigany zarówno przez policję, jak i tajemniczą organizację szpiegowską. Gdzieś w tle może i toczy się wielka polityka, ale pozostaje ona jedynie w tle. Uwaga czytelnika koncentruje się bowiem na bohaterze.
A ten, powiedzmy sobie szczerze, budzi dziś pewne kontrowersje. Przede wszystkim to kolonialista, wyzyskiwacz, który przyjechał z pieniędzmi z Rodezji. I trochę tamtejszych zwyczajów przywiózł ze sobą. Ludzi z niższych klas społecznych – mleczarza, kamieniarza – traktuje z wyższością i bez chwili zastanowienia ściąga im na głowę problemy. Tylko pytanie, czy nie ściąga ich też James Bond, pędząc jak szalony wąziutkimi uliczkami zabytkowych miast, rozwalając stragany i restauracyjne stoliki. Chcielibyście takiego idiotę spotkać w czasie wakacji?
Do inspiracji powieścią przyznawali się czołowi powojenni pisarze, wliczając w to Fleminga. Po 39 stopni sięgnął również Alfred Hitchcock, kręcąc swój głośny thriller 39 kroków. I choć powstały trzy kolejne jej ekranizacje, to prawdopodobnie dopiero przygotowywany przez Netflix serial z Benedictem Cumberbatchem przypomni widzom o tym powieściowym klasyku. No bo przecież nie ta recenzja…
Joel
39 stopni czyli tajemnica Czarnego Kamienia
Tytuł oryginału: Thirty-Nine Steps
Autor: John Buchan
Wydawnictwo: Puls
Przekład: Tomasz Kubikowski
Polub nas na Facebooku i Twitterze.