
Krwawymi diamentami nazywa się kamienie szlachetne pochodzące z terenów rządzonych przez dyktatorów. Wydobywa się je dzięki niewolniczej pracy ludzi, najczęściej na terenach objętych działaniami wojennymi. Zyski ze sprzedaży służą finansowaniu armii. Tak było kiedyś, jest i dziś, a Krwawy diament z 2006 roku opowiada o jednej z wielu prób wyeliminowania ich z rynku.
To, co dzieje się na radzie ONZ, wszystkie te przemówienia polityków i ambitne głosowania, pojawiają się w filmie jedynie w tle. Na pierwszym planie znajduje się Solomon (Djimon Hounsou – Taśmy Watykanu, Bez bagażu), prosty rybak pochodzący z niewielkiej wioski położonej na wybrzeżu Sierra Leone. Mężczyzna ciężko pracuje, jednak wierzy, że dzięki temu jego syn zdoła pójść na studia. Wyrwać się z kręgu biedy. Kto wie, może zostanie lekarzem?
Te nadzieje grzebie atak Zjednoczonego Frontu Rewolucyjnego, którego siepacze brutalnie pacyfikują osadę. Wielu ludzi zabijają, innym odcinają ręce. Salomon ma szczęście. Jego wywożą do kopalni diamentów i zmuszają do niewolniczej pracy. Tam właśnie bohater znajdzie tytułowy kamień i zdoła go ukryć. Kiedy odzyska wolność, razem z przygodnie poznanym najemnikiem i szmuglerem Dannym (Leonardo DiCaprio – Człowiek w żelaznej masce, Pewnego razu w Hollywood) wyruszy po swój skarb. Bez niego nie zdoła odzyskać rodziny.
Krwawy diament to z jednej strony kino przygodowe czarujące widza pięknymi afrykańskimi plenerami, z drugiej strony brutalny dramat obrazujący krwawą wojnę domową w Sierra Leone. Towarzyszy jej niewolnicza praca w kopalniach diamentów, obozy dla uchodźców, pranie mózgów żołnierzom-dzieciom. Gdzieś po drodze reżyser Edward Zwick popada jednak w schemat, pokazuje obrazy znane już widzom z innych filmów oraz w bardzo jasny sposób dzieli ludzi na dobrych i złych. Nawet Danny od początku wydaje się draniem o złotym sercu.
Wysoki budżet pozwolił zrealizować kilka efektownych strzelanin, zaś scenariusz zapewnił parę autentycznych wzruszeń. Trudno nie docenić również wysiłku wykonawców głównych ról. Nie da się ukryć, że Krwawy diament to dobre kino. Ważny argument na „nie” dla osób rozważających zakup pierścionka z kosztownym kamieniem. I tylko szkoda, że Amerykanie spoglądają na Afrykę tylko przy okazji lejącej się tam krwi. A przecież to olbrzymi kontynent, na którym miliony ludzi żyją całkiem normalnie. Oglądają Netfliksa. Grają w gry. Podziwiają otaczającą ich przyrodę.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz mocne filmy o problemach współczesnego świata
– Rozważasz zakup pierścionka z diamentem
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz przemocy na ekranie
– Z reguły mocno przejmujesz się losem bohaterów
– Nie przepadasz za uproszczeniami fabularnymi
Michał Zacharzewski
Krwawy diament, Blood Diamond, 2006, reż. Edward Zwick, wyst. Leonardo DiCaprio, Djimon Hounsou, Jennifer Connelly, Kagiso Kuypers, Arnold Vosloo, Antony Coleman, Benu Mabhena, Anointing Lukola, David Harewood, Michael Sheen, Jimi Mistry, Marius Weyers, Stephen Collins, Ntare Guma Mbaho Mwine
Ocena: 6,5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
3 uwagi do wpisu “Krwawy diament”