Hardcore Henry

Najlepszą ekranizacją gry komputerowej jest produkcja, która nie jest ekranizacją gry komputerowej. Hardcore Henry nie bazuje bowiem na żadnym istniejącym tytule. Czerpie natomiast inspirację z first person shooterów i jako jedyna znana mi produkcja podchodzi do tego poważnie. Całą akcję pokazuje bowiem z oczu bohatera. Dokładnie tak jak w grach…

Główny bohater budzi się na pokładzie latającego laboratorium. Zajmująca się nim kobieta informuje, że jest jego żoną i że miał wypadek, w wyniku którego stracił pamięć i mowę. Zyskał za to kilka cybernetycznych organów, które stanowią własność pewnej potężnej korporacji. Kiedy jej żołnierze pojawiają się po swoją własność, główny bohater wyskakuje z lecącego pojazdu. Tak trafia do Moskwy, gdzie – zdany tylko na siebie – musi odkryć prawdę o swojej przeszłości, a przy okazji odbić wspominaną kobietę z rąk posiadającego telekinetyczne zdolności Akana…

Może i brzmi to sztampowo, ale idealnie pasuje do świata gier komputerowych. Po krótkim, efektownym wprowadzeniu bohater rusza w teren. Zalicza kolejne checkpointy, zbroi się, walczy z pomniejszymi bossami i usuwa morze mięsa armatniego. Na koniec czeka go starcie z finałowym przeciwnikiem. A wszystko to przy akompaniamencie głośnej muzyki i huku karabinowych kul, z ciekawą architektonicznie Moskwą w tle.

Film Ilyi Naishullera ma jeszcze jedną zaletę. Nie traktuje widza jak durnego bambika. Opowiada historię krwawą i brutalną, sensowną w ramach konwencji, ale z odpowiednim do tego dystansem. Kiedy trzeba, reżyser pozwala sobie na żarty, wręcz ociera się o parodię. Czy to szkodzi? Zupełnie nie. Twórcy gier też często puszczają oczko do gracza. Oddziałują na człowieka podobnie jak Hardcore Henry. Widok z oczu bohatera wymaga przyzwyczajenia się, ale w ostatecznym rozrachunku jest pomysłem ciekawym. Poszerzającym odbiór seansu. Chciałbym zobaczyć więcej tego typu produkcji. Niestety, nie widać takowych na horyzoncie…

Zobacz, jeśli:
– Jesteś graczem
– Lubisz brutalne filmy
– Potrafisz docenić oryginalne pomysły

Odpuść sobie, jeśli:
– W kinie miewasz zawroty głowy przy niektórych efektownych scenach

Michał Zacharzewski

Hardcore Henry, Hardcore, 2015, reż. Ilya Naishuller, wyst. Sharlto Copley, Danila Kozlovsky, Haley Bennett, Andrei Dementiev, Ilya Naishuller, Feodor Elutine, Tim Roth, Haley Bennett

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD. 

2 uwagi do wpisu “Hardcore Henry

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.