Cudownie ocalony

To taki niepozorny i wciąż mało znany film, kolejny udany reprezentant polskich komedii wiejskich. Janusz Zaorski nakręcił go w 2004 roku jako pierwszą część większego cyklu realizowanego na podstawie Polskich miłości Andrzeja Mularczyka. Z cyklu, jak to często bywa, nic nie wyszło, ale Cudownie ocalonym możemy się cieszyć i dziś.

Przenosimy się na Mazury. Od wojny minęło blisko dwadzieścia lat, a Mikołaj Biesaga (Marian OpaniaKomornik, Wesoła noc smutnego biznesmena) wciąż nie podziękował Najświętszej Panience za cudowne ocalenie. Ciężko ranny czuł zbliżający się koniec i obiecał jej, że postawi kapliczkę, jeśli Matula Boska nie pozwoli mu umrzeć. Nie pozwoliła, a on jak dotąd nie wywiązał się z obietnicy. A że jest już niemłody i wkrótce stawi się w niebie… Cóż, nie chce pojawiać się tam jako ten, który złamał dane słowo. Dlatego kapliczkę postanawia wystawić.

I tu rozpoczynają się problemy. Przewodniczący gminny odmawia wydania zgody na budowę, by nie zostać posądzonym o klerykalizm. Nie wydaje też obiecanego cementu. Ksiądz z kolei nie chce mieć nic wspólnego z ewentualną samowolą budowlaną, gdyż z władzą woli żyć w zgodzie. Mieszkańcy wsi zaś mają na głowie inne problemy. Oto w pobliskim miasteczku pojawia się transport więźniarek, złodziejek i prostytutek, które dzięki ciężkiej pracy mają przejść resocjalizację…

Akcja toczy się na mazurskiej wsi, takiej trochę sielskiej, a trochę prostej. Cudownie ocalony nie pokazuje jej w sposób realistyczny – bardziej jako miejsce, w którym żyje się inaczej niż w mieście, inaczej też się mówi i inaczej wierzy. Zaorski zdecydował się na to, by zbudować atmosferę, która chwyta za serce mieszczuchów. Zwłaszcza tych, którzy pamiętają jeszcze lata komunizmu i trochę tęsknią za czasami, kiedy żyło się inaczej. Bez komórek, kompów i aut z klimatyzacją.

A zatem Cudownie ocalony ma fajny klimat, ale też sympatycznych bohaterów i niezłych aktorów w obsadzie. Gwarantuje humor i garść wzruszeń. Najważniejsze, że opowiada życiową, niegłupią historię w sposób lekki i interesujący. Polskiemu kinu nie zawsze się to udaje. A tu proszę bardzo – wyszło fajnie!

Zobacz, jeśli:
– Lubisz klimatyczne wiejskie kino
– Bywasz sentymentalny

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie przepadasz za polskim kinem

Michał Zacharzewski

Cudownie ocalony, 2004, reż. Janusz Zaorski, wyst. Marian Opania, Ewa Kasprzyk, Edyta Jungowska, Elżbieta Jarosik, Bartosz Opania, Lech Dyblik, Barbara Babilińska, Dominika Kluźniak, Sławomir Pacek, Krzysztof Zaleski, Wiktor Zborowski, Zbigniew Buczkowski, Henryk Gołębiewski, Agata Kulesza

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD

 

3 uwagi do wpisu “Cudownie ocalony

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.