Małgosia i Jaś

Oz Perkins podbił serca miłośników horrorów artystycznym i niepokojącym obrazem Zło we mnie. Filmem Małgosia i Jaś planował powtórzyć tę samą sztuczkę. Stworzyć kino ambitne, może nawet trochę folkowe, nieśpieszne i nieco feministyczne, dalekie od tego, co serwuje współczesne Hollywood. Sięgnął po znaną wszystkim bajkę o Jasiu i Małgosi po to, by widz nie skupiał się na doskonale znanej fabule, lecz delektował się klimatem. Obrazami. Postaciami.

Miejsce i czas nieznane. Głód i choroba raz po raz nawiedzają dom, w którym bliska obłędu matka próbuje wychować dwójkę swoich dzieci, Małgosię (Sophia LillisTo, To: Rozdział 2) i małego Jasia (Samuel Leakey). Dziewczynka próbuje jej pomóc i szuka pracy, ale kończy się to niemoralną propozycją, na którą nie potrafi się zgodzić. Wściekła matka oboje wyrzuca z domu. Po paru dniach wędrówki przez las rodzeństwo zauważa na horyzoncie chatkę, w której stół ugina się wręcz od jedzenia…

Perkins, syn słynnego Anthony’ego (gwiazdy Psychozy Hitchcocka), nie zamierza widzów straszyć. Także widzowie, którzy pojawili się na seansie licząc na krwawy horror, będą rozczarowani. Akcja rozwija się wolno, niepokojąca muzyka eksponuje mroczną przyrodę i prymitywne wnętrze chaty, w której zamieszkują bohaterowie. Kamera raz pięknie kadruje okolice, raz bawi się symetrią, a raz trzęsie się przed bohaterami niczym w filmach found footage. Scenariusz wiele rzeczy pozostawia domysłom, i to pomimo banalnego wewnętrznego monologu Małgosi. Perkins mnoży bowiem wizje, ale nie opowiada historii. Czym jest potwór, którego zabija pojawiający się epizodycznie myśliwy? Co tak naprawdę dzieje się w chacie? Co jest snem, a co rzeczywistością?

Najbliżej Małgosi i Jasiowi do baśniowego Pentameronu. Tam jednak opowieści były zwarte i logiczne, miały czytelne przesłanie. Tu o przesłanie trudniej. W pamięci pozostają jednak niepokojące kadry i starannie dobrane rekwizyty, udana charakteryzacja, gra kolorów, zabawy perspektywą. Formalnie to jest dzieło sztuki. Dla oczu i dla uszu. Rozum wciąż jednak śpi, nie budząc demonów.

Zobacz, jeśli:
– Podobały ci się wcześniejsze filmy Perkinsa
– Lubisz kino artystyczne

Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na rasowy horror w amerykańskim stylu
– Cenisz szybką akcję i filmy z treścią

Michał Zacharzewski

Małgosia i Jaś, Gretel & Hansel, 2020, reż. Oz Perkins, wyst. Sophia Lillis, Samuel Leakey, Alice Krige, Jessica de Gouw

Ocena: 5/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.