Tak, to ten film, w którym pan mści się za śmierć psa. Tak naprawdę historia jest nieco bardziej skomplikowana. John Wick (Keanu Reeves – Kto tam?, Piętno Minnesoty) pracował kiedyś jako płatny zabójca, jednak związał się z ukochaną kobietą i zrezygnował z tego zajęcia. To od niej dostał psa. Kiedy zmarła, zaszył się w domu na odludziu, gdzie prowadził spokojne i ciche życie. Do czasu, gdy kilku rosyjskich gangsterów namierzyło jego samochód i postanowiło go rąbnąć. Przy okazji zginął pies.
Panowie nie wiedzieli, komu zwinęli furę. Pewnie gdyby wiedzieli, że to legendarny Baba Jaga, nie zbliżyliby się nawet do jego posiadłości. John nie wiedział z kolei, że jeden z panów był synem szefa rosyjskiej mafii w Nowym Jorku. Ale szybko się o tym dowiedział. Nie robiło mu to zresztą różnicy. Od śmierci żony nie zależało mu na niczym, a zwłaszcza na własnym życiu. Dlatego postanowił się zemścić. A szef mafii z kolei (Michael Nyqvist – Kursk, Ocean ognia) postanowił go unieszkodliwić, zanim coś stanie się jego nieogarniętemu synowi (Alfie Allen – Predator). Zatrudnił najlepszych hitmanów w okolicy…
Fabułka nie jest więc przesadnie skomplikowana. Oto jeden superzabójca staje do walki z hordą innych twardzieli, by dopaść jakiegoś sowieckiego ciamajdę, który zabił mu beagle’a. Reżyser Chad Stahelski zainspirował się jednak przy tej produkcji klasycznymi filmami noir, nadając opowieści odpowiednio mroczny klimat. Sceny walk zapożyczył z najlepszych produkcji rodem z dalekiego wschodu. Postawił na świetnych choreografów i bardzo efektowne zdjęcia. Na tym chyba wygrał. Choć trudno nie docenić przedstawionego świata. Świata, w którym istnieje organizacja płatnych morderców oraz kodeks, do którego muszą się stosować. To czysto komiksowy świat, ale jakże fascynujący.
Film dość nieoczekiwanie odniósł spory sukces finansowy. Nieoczekiwanie, bo wydawało się, że kariera Keanu Reevesa się zwija i trudno go nazwać jasno świecącą gwiazdą. Tymczasem John Wick znów wyniósł go na szczyt. Część druga filmu okazała się nie mniejszym sukcesem, dlatego w 2019 roku do kin trafi część trzecia. Nie powinna być gorsza. Jej twórcy dokładnie wiedzą, co robią. Opowiadają prostą, lecz interesującą historię osadzoną w fascynującej rzeczywistości.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz mocne, konkretne kino akcji
– Też byś zamordował kogoś, kto by ci uszkodził pieska
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie przepadasz za produkcjami brutalnymi
– Masz dość prostych, schematycznych opowieści.
Michał Zacharzewski
John Wick, 2014, reż. Chad Stahelski, David Leitch, wyst. Keanu Reeves, Michael Nyqvist, Alfie Allen, Willem Dafoe, Dean Winters, Adrianne Palicki, Omer Barnea, Toby Leonard Moore, John Leguizamo
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku!
Lubię, czasem do niego wracam
PolubieniePolubienie