Poza zasięgiem

Drugi obok Cudzoziemca „polski” film sensacyjny ze Stevenem Seagalem. Drugi i równie udany niż pierwszy. Wątła, kuriozalna miejscami fabułka prowadzi od jednej kiepskiej sceny akcji do drugiej, kompletnie niczym nie zaskakując. Drewniane dialogi śmieszą, podobnie jak błędy montażowe czy kiepska gra aktorów. Do tego dochodzą jeszcze nasze polskie kurioza. Ot, na przykład wygląda na to, że jeden z bandytów mieszka sobie w głównym gmachu Politechniki Warszawskiej.

William Lansing, człowiek o koszmarnej fryzurze, był w przeszłości agentem specjalnym, jednak naraził się współpracownikom i przeszedł na emeryturę. Mieszka teraz w drewnianej chatce i całymi dniami chodzi po lesie, opiekując się ptakami. Przy okazji koresponduje z kilkunastoletnią dziewczynką z Polski, Irenką Morawską, zwykłą biedną sierotką mieszkającą w odrapanym sierocińcu. Kiedy mała znika w tajemniczych okolicznościach, Lansing wyrusza do Warszawy, by ją odnaleźć. Nie wie jeszcze, że zadrze z handlarzami żywym towarem.

Głupie to Poza zasięgiem. Głupie jak większość filmów Seagala nakręconych w XXI wieku. Bandyci dogadali się w nim z dyrektorką sierocińca i zabierają jej co piękniejsze dziewczynki (w absurdalnej scenie główny oprych wręcza swoim wybrankom różyczki), po czym sprzedają na aukcjach internetowych klientom z całego świata. Oczywiście William wpada na ich trop dzięki wskazówkom pozostawionym przez Irenkę. W jaki sposób to się stanie, nie zdradzę, choć pomnikowy oprych ćwiczący walkę na szpady nie pozostawia wątpliwości, jak będzie wyglądała scena końcowa.

Polska z Poza zasięgiem to kraj szary, biedny i nieciekawy. Dlatego kiedy pomagająca Williamowi policjantka zostanie postrzelona, ten własnoręcznie wyjmie jej kulę i opatrzy ranę rozgrzanym do czerwoności nożem. Wszyscy wiemy przecież, jak wyglądają polskie szpitale. Obraz policji nie jest lepszy, nic dziwnego, że William daje jej w pewnym momencie kasę na wyjazd z kraju. Śmieszy też bal ambasady rosyjskiej w Pałacu Kultury, husarska zbroja w japońskim burdelu i dzieciaki pociągające wódkę prosto z flaszki.

Swoją drogą William to przemistrz. W jednej scenie daje uciec mordercy, nawet nie próbując go schwycić, w innej zostaje sam na sam z komputerem na polskim komisariacie i bez większych problemów dostaje się do bazy. Uczy też polskich policjantów obsługi programów graficznych, a kiedy wchodzi do pustego pomieszczenia z jednym tylko telefonem, ten akurat musi zadzwonić. I przynieść podpowiedź, co należy zrobić dalej. Wszystko to jest poza zasięgiem jakiejkolwiek logiki…

Zobacz, jeśli:
– Chcesz zobaczyć Polskę oczyma Seagala
– I pośmiać się z licznych absurdów

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz filmów słabych
– Nie masz w zwyczaju patrzeć na Seagala

Michał Zacharzewski

Poza zasięgiem, Out of Reach, 2004, reż. Po-Chih Leong, wyst. Steven Seagal, Ida Nowakowska, Agnieszka Wagner, Matt Schulze, Krzysztof Pieczyński, Nick Brimble, Aleksandra Hamkało, Witold Wieliński

Ocena: 3/10

Polub nas na Facebooku!

2 uwagi do wpisu “Poza zasięgiem

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.