Filmów opowiadających o nastolatkach próbujących stracić dziewictwo było w historii kina mnóstwo. Twórcy Strażników cnoty postanowili opowiedzieć o ich rodzicach. Śledzimy losy całkiem ciekawej trójki. Lisa jest samotną matką i samozwańczą najlepszą przyjaciółką swojej Julie. Myśli, że wie o niej wszystko, i nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że dziewczyna może wyjechać na studia na drugi koniec kraju. Mitchell uważa, że córki należy bronić przed całym złem tego świata, wliczając w to chłopaków, a Hunter, który od rozwodu z żoną niewiele czasu poświęcał młodej, teraz planuje nadrobić stracony czas.
Kiedy przypadkowo dowiadują się, że ich córki zawiązały seks pakt i w dniu balu maturalnego zamierzają stracić dziewictwo, postanawiają wkroczyć do akcji. Innymi słowy odnaleźć bawiące się dzieci, odpowiednio utemperować i nie narobić im wstydu. Kończy się to oczywiście wielkim festiwalem żenady, włącznie z wlewaniem sobie piwa do odbytu, podglądaniem kochającej się starszej pary oraz włamywaniem się do jej domu. Długo by opowiadać…
Strażnicy cnoty to kolejna amerykańska komedia, w której dorośli przedstawiani są jako skończeni idioci. Bo powiedzmy sobie szczerze, Lisa, Mitchell i Hunter tylko na początku wydają się normalnymi rodzicami. Kolejne ich działania potwierdzają obecne w nich gigantyczne wręcz pokłady głupoty, co dziwi, bo przecież mieli być mniej lub bardziej statecznymi rodzicami. Końcowa wolta, będąca powrotem do normalności, do bycia wzorem opiekuna, brzmi więc fałszywie. Cóż, to komedia, pewne rzeczy można wybaczyć, ale spójności w tym za grosz.
Cieszy natomiast liberalny czy wręcz libertariański wydźwięk filmu oraz toporne poruszenie – ale zawsze poruszenie – kwestii odmiennych preferencji seksualnych. W amerykańskim, zwykle konserwatywnym kinie, to spore osiągnięcie. Z drugiej strony razi nadmierna polityczna poprawność i przesadne lansowanie związków międzyrasowych. Szkoda też, że Strażnicy cnoty bardzo powoli się rozkręcają i bawić zaczynają z opóźnieniem. Mimo wszystko obraz o dojrzewaniu rodziców powinien być zabawniejszy.
Zobacz, jeśli:
– Masz dziecko w wieku licealnym
– Lubisz bardzo prosty humor
Odpuść sobie, jeśli:
– Już American Pie cię nie bawiło
– Masz konserwatywne poglądy
– Nie lubisz głupich amerykańskich komedii
Michał Zacharzewski
Strażnicy cnoty, Blockers, 2018, reż. Kay Cannon, wyst. Leslie Mann, Ike Barinholtz, John Cena, Kathryn Newton, Geraldine Viswanathan, Graham Phillips, Gideon Adlon
Ocena: 5/10
Polub nas na Facebooku!
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
4 uwagi do wpisu “Strażnicy cnoty”