Ceniony polski operator Andrzej Bartkowiak (Od kołyski aż po grób) przez kilka lat starał się zostać reżyserem. Nakręcił kilka niedrogich, ale efektownych filmów akcji. Na planie każdorazowo gromadził aktorów, którzy dopiero rozpoczynali swoją karierę, bądź też takich, którzy swoje pięć minut mieli dawno za sobą. W Mrocznej dzielnicy dał szansę Stevenowi Seagalowi (Szukając sprawiedliwości, Naznaczony śmiercią). Tak powstał ostatni przyzwoity film, w którym pupilek białoruskiego dyktatora zagrał główną rolę.
Orin Boyd (Steven Seagal), policjant z Detroit, ratuje skórę wiceprezydentowi, jednak działa wbrew rozkazom i zostaje wydalony ze służby. Nie na długo, bo upominają się o niego związki zawodowe i ściągają z powrotem do roboty. Pewnego dnia Boyd wpada na lokalnego handlarza narkotyków Walkera (raper DMX) oraz jego ochroniarza (komik Anthony Anderson) dobijających targu z jakimś oprychem. Oczywiście wkracza do akcji i aresztuje oprycha, który okazuje się policjantem działającym pod przykrywką. Aby odzyskać honor, Boyd będzie musiał przynieść Walkera w zębach na komisariat…
Bartkowiak nie zawodzi. Po raz kolejny oferuje kino dynamiczne, pełne świetnie sfotografowanych scen akcji, ciekawych pomysłów inscenizacyjnych, zwrotów akcji, pościgów, strzelanin i bijatyk. Umiejętnie dba o to, by widz się nie nudził i co chwila otrzymywał kolejną dawkę emocji. Po drodze zrywa jednak z logiką i posiłkuje się granymi schematami. Mroczna dzielnica okazuje się bowiem kolejną typową produkcją policyjną, toczącą się w zgodzie z regułami gatunku. Scenom efektownym towarzyszą te zabawne, bohaterowie chętnie rzucają śmiesznymi tekstami, zaś Boyd okazuje się należycie czysty, honorowy, pomnikowy i twardy.
Na planie Mrocznej dzielnicy doszło do tragedii – zginął kaskader Chris Lamon, któremu nie udało się wyskoczyć w odpowiednim momencie z vana. Utrudniło to produkcję, ale nie przeszkodziło filmowi odnieść umiarkowanego finansowego sukcesu. Gorzej z krytykami, którzy czepiali się nie zawsze dobrych dialogów, błędów lokacyjnych i kiepskiego aktorstwa. Seagal zaś nie wykorzystał szansy. Wrócił do grania w kiepskich filmach i nigdy już nie nakręcił tak dobrego obrazu jak ten.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz dynamiczne kino akcji
– Nie wierzysz, że Seagal nakręcił w XXI wieku choć jeden porządny film
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz kina uprawianego przez polskich reżyserów
– Kino akcji to nie twoja bajka
Michał Zacharzewski
Mroczna dzielnica, Exit Wounds, 2001, reż. Andrzej Bartkowiak, wyst. Steven Seagal, DMX, Isaiah Washington, Anthony Anderson, Michael Jai White, Tom Arnold, Jill Hennessy
Ocena: 6,5/10
Polub nas na Facebooku!
2 uwagi do wpisu “Mroczna dzielnica”