To jeden z najgłośniejszych filmów europejskich 2012 roku. Obsypana nagrodami i wychwalana na każdym kroku Miłość Michaela Haneke opowiada o sprawach ważnych oraz stawia istotne pytania. Dotyka tematów tabu, których amerykańskie kino z reguły się boi. Szkoda jednak, że jest obrazem momentami banalnym, przynoszącym widzom doskonale znaną prozę życia. Dopiero oryginalne i poruszające zakończenie uzasadnia powstanie tego filmu.
Miłość opowiada o parze starszych ludzi, którzy całe dorosłe życie spędzili ze sobą. Uczyli młodzież muzyki, ale też wychowali własne dzieci i prowadzili bogate życie towarzyskie. Na emeryturze zwolnili, ale nadal starali się być aktywni, spotykali się z przyjaciółmi, chodzili na koncerty. Pewnego dnia przy śniadaniu Anne ma wylew. Przestaje mówić, a w szpitalu nie potrafią jej pomóc. Wraca do domu sparaliżowana, ale świadoma swojego stanu. Wymaga stałej opieki, a jej zdrowie zaczyna się systematycznie pogarszać…
To zwyczajna sytuacja, z którą zmaga się wiele rodzin w Polsce. Starsza osoba staje się coraz bardziej niedołężna i w pewnym momencie nie jest w stanie dalej radzić sobie sama. Potrzebuje pomocy. Znalezienie odpowiednio empatycznej opiekunki bywa trudne, a do tego kosztowne. Nie można też liczyć na dzieci, które mają przecież własne życie czy obowiązki. Zresztą nawet pomoc z zewnątrz często okazuje się niewystarczająca. Bardzo często trzeba zmienić swoje dotychczasowe życie, poświęcić się dla tej drugiej osoby. Zrezygnować z siebie. Ewentualnie podjąć decyzję o przekazaniu tej osoby do domu pomocy, co postrzegane jest jako samolubne i okrutne.
Długo więc Miłość opowiada wzruszającą i poważną, ale w sumie zwyczajną historię o życiu z osobą umierającą. Tym samym długo kompletnie niczym nie zaskakuje. Trudno jednak nie docenić zarówno samego zakończenia, jak i znakomitych ról gwiazd europejskiego kina. Ciekawą rolę w filmie pełni też muzyka, niezwykle ważna dla bohaterów i dlatego potraktowana w niecodzienny sposób. Haneke osiąga swój cel. Porusza. I w tym właśnie kontekście grad nagród, które spadły na Miłość, zupełnie nie dziwi.
Zobacz, jeśli:
– Chcesz zobaczyć jeden z lepszych europejskich filmów
– Nie boisz się opowieści o niedołężności i umieraniu
– Ciekawi cię jedna z wersji miłości
Odpuść sobie, jeśli:
– Dla starców nie widzisz miejsca w kinie
– Spodziewasz się głębokiego filmu. Tu długo jest banalna proza życia
Michał Zacharzewski
Miłość, Amour, 2012, reż. Michael Haneke, wyst. Jean-Louis Trintignant, Emmanuelle Riva, Isabelle Huppert, Alexandre Tharaud, William Shimell
Ocena: 8/10
Polub nas na Facebooku!
2 uwagi do wpisu “Miłość”