W PRL-u wszystkiego brakowało. Zwłaszcza możliwości wyjechania za granicę. Wakacje kojarzyły się z wypoczynkiem u rodziny na wsi, ostatecznie w ośrodku Funduszu Wczasów Pracowniczych gdzieś nad morzem czy w polskich górach. Czechosłowacja, Bułgaria czy Węgry uchodziły za sporą atrakcję i dlatego wszyscy się o nie zabijali. Łącznie z dyrektorami…
Komedia Niebieskie jak Morze Czarne opowiada o młodzieżowym wyjeździe nad Morze Czarne. Młodzieżowym tylko z nazwy, bo w wycieczce udział biorą głównie dyrektorowie polskich zakładów. Panowie po pięćdziesiątce, w garniturach, o odpowiednio sztywnym podejściu do życia i chęci pokazania się w tym jakże zasłużonym gronie. Jedynym młodym uczestnikiem wycieczki jest Piotr, przewodnik i filmowiec, który chce udokumentować wyprawę.
Humor w filmie Jerzego Ziarnika bazuje na zestawieniu statecznych wydawałoby się panów i młodzieżowych zajęć, jakie czekają ich w Bułgarii. Na miejscu okazuje się bowiem, że mają spać w namiotach i spędzać całe dnie na słonecznej plaży, a do tego brać udział w zawodach sportowych. Niebieskie jak Morze Czarne jest jednocześnie subtelną drwiną z systemu komunistycznego i panujących w nim obyczajów. I w tej formie z każdym rokiem tylko zyskuje.
Dla fanów polskiego kina atrakcją będzie również obsada. Główne role zagrali Marian Kociniak, Wacław Kowalski oraz Zdzisław Maklakiewicz, w tle migają też Wiesław Gołas, Bronisław Pawlik czy Wiesław Michnikowski. Dlaczego więc Niebieskie jak Morze Czarne nie doczekało się statusu obrazu kultowego? Wydaje mi się, że produkcji zabrakło tempa, a i absurd – z którego twórcy chętnie korzystają – jest jakiś taki… ucywilizowany.
Wojciech Kąkol
Niebieskie jak Morze Czarne, Polska 1971, reż. Jerzy Ziarnik, wyst. Marian Kociniak, Wacław Kowalski, Zdzisław Maklakiewicz, Andrzej Szczepkowski, Barbara Młynarska, Józef Nowak
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku!
2 uwagi do wpisu “Niebieskie jak Morze Czarne”