Kieł

Kevin Smith, twórca kultowychzdala Sprzedawców, z pewnością obejrzał Ludzką stonogę – bardziej obrzydliwy niż straszny horror o eksperymentach pewnego psychicznie chorego dewianta łączącego przewody pokarmowe swoich ciągle żywych ofiar. No i cóż, obejrzał i postanowił, że nakręci coś podobnego. A że zdecydowanie lepiej czuje się w komedii, już sam pomysł na scenariusz odpowiednio „dośmieszył”.

Wyobraźcie sobie seryjnego mordercę, który zamienia ludzi w morsy. Obcina im dolne kończyny, formując kikuty w kształty płetwy, ręce przyszywa do ciała, do paszczy wstawia dwa wielkie kły. Śmieszne? Jeśli nawet, to niestety jest to jedyny oryginalny patent w tym niezbyt udanym filmie. Główni bohaterowie to dwaj podcasterzy nagrywający szydercze programy radiowe, w których nabijają się z dziwolągów pojawiających się w sieci. Jeden z nich ma dziwaczną twarz Haleya Joela Osmenta, widzom znanego głównie z filmu Szósty zmysł. Drugi, nieco przystojniejszy, okazuje się wulgarnym, wąsatym prostaczkiem, uosobieniem wszystkiego, co najgorsze w Ameryce. I to właśnie on wpada w ręce mordercy…

Historię opowiedzianą w tym filmie dałoby się zawrzeć w kilku zdaniach. A to dlatego, że znaczną jego część stanowią przeciągające się sceny rozmów o niczym. Bohaterowie ględzą właściwie bez końca (co jest cechą charakterystyczną produkcji Smitha), tyle że ględzą bez sensu. Serwowane przez nich opowieści nie są ani ciekawe, ani śmieszne, często nie służą zupełnie niczemu poza przedłużeniem czasu projekcji. Nie posuwają akcji naprzód, nie budują tła opowieści, nie podrzucają nowych, oryginalnych wątków. Nawet nierozpoznawalny Johnny Depp pojawiający się w niewielkiej roli detektywa męczy. To skończony idiota, a nie detektyw, w dodatku niezbyt śmieszny.

Oczywiście Kieł to makabreska podszyta humorem, a nie produkcja serio, dlatego irytująco durne zachowania bohaterów można Smithowi wybaczyć. Szkoda tylko, że jako całość film zupełnie nie bawi. Sprawdza się jedynie jako anegdotka do opowiedzenia koledze podczas suto zakrapianej imprezy. „Słuchaj, stary, widziałem film, w którym kolesia z wąsem na morsa przerobili”. Hahaha, bardzo śmieszne. Naprawdę! Gdzie ten błysk, którym czarowały niegdyś filmy tego reżysera?

Wojciech Kąkol

Kieł, The Tusk, reż. Kevin Smith, wyst. Haley Joel Osment, Justin Long, Johnny Depp, Genesis Rodriguez, Michael Parks

Ocena: 4/10

 

4 uwagi do wpisu “Kieł

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.