Olbrzymi budżet, doświadczony reżyser, aktorzy najlepsi z najlepszych. A jednak jest w tym filmie kilka amatorskich scen, budzących głośny śmiech polskiej publiczności. Przenosimy się bowiem pod Pruszków, gdzie Magneto spędził młodość. Poznajemy jego bliskich, zaglądamy do pracy. I słyszymy, jak zachodni aktorzy usiłują mówić po polsku. I jak kaleczą nasz język. To wstyd, że przy tak kosztownej produkcji nikt nie pomyślał, żeby do trzecioplanowych ról zatrudnić jednak rdzennych Polaków!
Znaczna część filmu dzieje się w latach osiemdziesiątych, kiedy to w Egipcie odradza się pierwszy, najpotężniejszy z mutantów. Po kilku tysiącach lat zaskakująco szybko odzyskuje siły i doskonale odnajduje się w nowej rzeczywistości. Za pomocą Celebro planuje odnaleźć wszystkich mutantów i wykorzystując ich moce raz na zawsze zniewolić ludzkość. X-Meni oczywiście mają nieco inne plany, skutkiem czego dochodzi do trwającego blisko pół godziny, spektakularnego pojedynku pomiędzy zwaśnionymi stronami. Nawet przed wejściem do kina człowiek wie, jak potoczy się akcja.
Tu jednak istotne są detale. To one sprawiają, że X-Men: Apokalipsa jest obrazem tak widowiskowym. Doskonałe efekty specjalne, którymi film jest wręcz przeładowany, na wielkim ekranie robią olbrzymie wrażenie. Do tego dochodzą atrakcyjne plenery rozrzucone po niemal całym świecie oraz plejada gwiazd w rolach głównych. Quicksilver po raz kolejny imponuje niesamowicie klimatyczną sceną, pojawia się ulubieniec publiczności, Wolverine, młoda Jean Grey na długo zapada w pamięć. Zadziwiająco słabo wypada na tym tle ich główny wróg, czyli En Sabah Nur. Choć jest niesamowicie potężny, ma zabawny kostium oraz tonę makijażu, które pozbawiają go charyzmy.
Odnowienie marki w 2011 roku za sprawą filmu X-Men: Pierwsza klasa było doskonałym pomysłem. Trzeci odcinek cyklu, choć widowiskowy i wciągający, nosi już ślady zmęczenia materiału. Relacje pomiędzy bohaterami nie rozwijają się już jak poprzednio, scenarzyści zmuszeni są sięgać w przeszłość, by odpowiednio umotywować postaci. Coraz częściej widz ma wrażenie, że daną scenę lub podobną już widział. Ciekawe, jak producenci dalej rozwiną tę serię. O ile rozwiną, bo w Stanach Zjednoczonych sprzedaje się ona znacznie słabiej od konkurencyjnych produkcji Marvela.
Michał Zacharzewski
X-Men: Apokalipsa, X-Men: Apocalypse, 144 m, reż. Bryan Singer, wyst. James McAvoy, Michael Fassbender, Jennifer Lawrence, Nicholas Hoult, Lucas Till
Ocena: 7/10
4 uwagi do wpisu “X-Men: Apokalipsa”