Anakondy: Polowanie na krwawą orchideę

Film Anakonda był wysokobudżetowym horrorem z znaną i lubianą obsadą. Anakondy: Polowanie na krwawą orchideę tej obsady już nie mają. Jej miejsce zajęła banda no-name’ów, która dwoi się i troi, by z nieco schematycznego scenariusza wykrzesać odrobinę życia. Nie twierdzę, że bez sukcesów. W końcu dżungla jest tu malownicza, małpka urocza, a tempo akcji co najmniej przyzwoite.

Założenia fabularne scenariusza są mocno naciągane. Otóż w pewnym nowojorskim koncernie farmaceutycznym naukowcy odkrywają, że istnieje substancja umożliwiająca przedłużenie ludzkiego życia. Ową fontanną wiecznej młodości jest tytułowa krwawa orchidea, niezwykle rzadki kwiat kwitnący jedynie co siedem lat. I wtedy właśnie należy go ściąć i przerobić na medykamenty. Oczywiście kwiatu nie można znaleźć pod śmietnikiem w Hell’s Kitchen, a w niedostępnych regionach Borneo.

Ponieważ akurat w niedostępnych regionach Borneo ów kwiat zakwitł, na miejsce zostaje wysłana grupa pracowników firmy. Mają dotrzeć na miejsce, kwiat zdobyć i wrócić, a potem żyć do końca swoich dni z dochodów korporacji. Bohaterowie wynajmują łódź motorową wraz z kapitanem i jego małpką, po czym ruszają potężną, przypominającą Amazonkę rzeką do samego serca wyspy. A tam czekają już na nich tytułowe anakondy (mimo że w rzeczywistości anakond na Borneo nie ma).

Te fabularne i geograficzne bezsensu najlepiej jak najszybciej zapomnieć i skupić się na historii. A ta jest prosta: grupka nieznających dżungli ludzi musi przedrzeć się przez niebezpieczne tereny, na których grasują gigantyczne węże i inne niebezpieczne zwierzęta. Stanowią one źródło zamierzonego przez twórców humoru i zostały całkiem nieźle pokazane. Z drugiej strony węże nie budzą już większego napięcia. Jako horror Anakondy: Polowanie na krwawą orchideę się nie sprawdza. To po prostu kino przygodowe obowiązkową dla tego gatunku z egzotyką w tle.

Zobacz, jeśli:
– Lubisz węże
– Kochasz filmy typu animal attack
– Podobał ci się oryginał
– Wybierasz się na Borneo

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie lubisz, jak scenarzyści bzdurzą

Michał Zacharzewski

Anakondy: Polowanie na krwawą orchideę, Anacondas: The Hunt for the Blood Orchid, 2004, reż. Dwight H. Little, wyst. Johnny Messner, KaDee Strickland, Matthew Marsden, Nicholas Gonzalez, Eugene Byrd, Karl Yune, Salli Richardson-Whitfield, Morris Chestnut, Andy Anderson, Nicholas Hope, Denis Arndt, Khoa Do, Peter Curtin

Ocena: 4,5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.