
Na początku była powieść. Porwanie w Tiutiurlistanie autorstwa Wojciecha Żukrowskiego powstała podczas okupacji i została wydana tuż po wojnie. Stąd miała jakże aktualny dziś wyraźny wydźwięk antywojenny. Nakręcony w 1986 roku film nie stracił swojej wymowy, stąd wzruszał młodych widzów wtedy i wzrusza do dziś. Zdaniem niektórych – opowiada zbyt tragiczną historię.
Karoca pędząca leśną drogą traci koło. W czasie przeprowadzanej na miejscu naprawy pasażerowie, królewna Wiolinka, jej bona i nauczyciel muzyki, spacerują po okolicy. Przestępcy wykorzystują to i porywają dziewczynę. Dowiadują się o tym przebywający w pobliżu trzej przyjaciele: kogut Pypeć, były trębacz królewski i weteran wojenny, kot Mysibrat pracujący jako parobek w młynie, wreszcie lisica Chytraska opiekująca się zawodowo dziećmi.
Pypeć ma za sobą doświadczenia wojenne. Brał udział w konflikcie między Tiutiurlistanem a Blablacją i doskonale wie, z czym to się je. Dlatego namawia przyjaciół do próby odnalezienia Wiolinki i zapobiegnięcia wojnie. Trop prowadzi do znajdującego się w pobliżu obozowiska cyganów i prowadzonego przez nich cyrku Merdano…
Choć Porwanie w Tiutiurlistanie nie gwarantuje klasycznego happy endu, jest opowieścią pogodną i zabawną. Unika również taniego dydaktyzmu i skupia się na wzruszającej przyjaźni bohaterów. Nie oznacza to jednak, że ucieka od tematów trudnych. Skutki doświadczeń życiowych, zwłaszcza wojny, czuć w postawach koguta, kota i lisicy. To jeden z wielu powodów, dla których film może być przez dzisiejsze dzieci nie do końca dobrze odczytany. Tym młodszym twórcy zalecają seans w towarzystwie opiekunów.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz polskie animacje
– Znasz książkę
– Chętnie oglądasz produkcje z czasów PRL-u
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na łagodną i optymistyczną bajkę
– Chcesz uniknąć łez dziecka
Michał Zacharzewski
Porwanie w Tiutiurlistanie, 1986, reż. Franciszek Pyter, Zdzisław Kudła
Ocena: 7/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.