
Lata 80. przyniosły nam komputery domowe, lata 90. internet. Pierwsza dekada XXI wieku obdarzyła nas wszystkich komórkami, a kolejna… No właśnie, na jaką rewolucyjną zmianę należałoby zwrócić uwagę w przypadku lat 2010-20? Na popularyzację streamingu? A może rozwój przenośnego internetu? A jeśli na kryptowaluty? Dziś trudno jest jeszcze ocenić. Zapewne dopiero za kilka lat przekonamy się, który z wynalazków odcisnął największe piętno na naszym świecie.
Dokument Satoshi: Historia bitcoina opowiada historię bitcoina, chyba najbardziej znanej z kryptowalut. I robi to w sposób intrygujący i wciągający. Oto bowiem rok po wybuchu kryzysu finansowego 2008 roku pojawił się ktoś, kto podpisywał się jako Satoshi Nakamoto. Tajemniczy programista stworzył podwaliny nowej, wirtualnej waluty, wykorzysującej złożone szyfry kryptograficzne do zabezpieczenia jej przed kradzieżą. Rozwiązanie było niesamowite – zamiast jednego centralnego komputera przechowującego wszystkie dane program tworzył całą ich sieć, praktycznie uniemożliwiając potencjalnemu hackerowi włamanie się do systemu.
Skąd w ogóle pomysł na wirtualne waluty? Twórcy dokumentu Satoshi: Historia bitcoina wiążą je z „cyberpunkami” z pierwszej połowy lat 90., którzy chcieli wyrwać się ze świata inwigilacji i kontroli, umożliwiając ludziom swobodne operowanie pieniędzmi. W dobie bankowości elektronicznej tej wolności było tymczasem coraz mniej, rządy coraz skuteczniej sprawowały kontrolę nad ich przepływami i coraz chętniej pobierały od nich prowizje. Wirtualne pieniądze miały być od tego wolne, zapewniać pełną anonimowość płacącym.
Początkowo bitcoin miał swoje wady; w kodzie były dziury, które mogły doprowadzić do upadku całego systemu. Stopniowo je usuwano, choć nadal trudno było mówić o wielkiej popularności. Równie powoli rosła wartość samej waluty; ludzie musieli przyzwyczaić się do korzystania z niej i „kopania” nowej. Pierwszym zakupionym towarem okazały się dwie pizze, za którą zapłacono 10 tysięcy bitcoinów. Dziś to równowartość 750 milionów złotych. Dokument pokazuje, jak rosła cena tego pieniądza i jak zaczęto wykorzystywać go do nielegalnych transakcji. Zresztą zainteresowanie się sprawą CIA zmusiło Nakamoto do wycofania się z prac nad oprogramowaniem i przekazanie kodu w ręce fundacji.
Podobno Nakamoto w początkach istnienia bitcoina wykopał – czyli też wyprodukował – około miliona bitcoinów. Jeśli wciąż je posiada, może być jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Sęk w tym, że nie wiadomo, kim był. Według Satoshi: Historia bitcoina amerykański Newsweek dotarł kiedyś do człowieka o tym imieniu i nazwisku, ale wszystko wskazuje na to, że nie miał on nic wspólnego z wirtualną walutą. Kto wie, może zagadka jego tożsamości będzie w przyszłości należeć do największych tajemnic naszych czasów?
Zobacz, jeśli:
– Inwestujesz w kryptowaluty
– Interesujesz się nowymi technologiami
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie rozumiesz, o co chodzi z tym całym „bytkojnem”
Michał Zacharzewski
Satoshi: Historia bitcoina, The Satoshi Mystery: The Story of Bitcoin, 2022, reż. Remi Forte
Ocena: 6/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.