
Niedawno odwiedziłem targi książki w Warszawie i byłem zaskoczony, jak wiele dziecięcych tytułów o kotach. Wygląda na to, że futrzaki wreszcie zajęły we współczesnej literaturze miejsce, na które zasługują. Wcześniej tak nie było. W dzieciństwie byłem katowany psami. Pucami i Bursztynami, szczekadłami jeżdżącymi koleją, różnego rodzaju szczeniaczkami, kundlami, białymi kłami.
Oczywiście nie oznacza to, że kotów nie było. Jan Tetter jeszcze w latach 70. Opublikował dwie książeczki o przygodach Ryżego Placka. Pięknie ilustrowane i okraszone skromną ilością tekstu, opowiadały historie z życia trójmiejskich kotów. Takie zwykłe historie, w których zwierzaki mają swoje problemy i spory, ale zawsze wychodzą z nich obronną łapą. Nie wszystkie, jasna sprawa.
Zbójcy też należą do rodu kotów, ale wychowali się w porcie i nie nabrali ogłady. Zadzierają zarówno z Ryżym Plackiem, jak i jego bratem Puszkiem. Kończy się to dla nich marnie. Sama historia jest dynamiczna, choć utrzymana w starym stylu. Humor nie przypomina tego, do którego przyzwyczajone są wychowane na współczesnych kreskówkach dzieci. Mniej to zabaw językowych, więcej dialogów pełnych dość poważnie brzmiących gróźb.
A jednak Ryży Placek i trzynastu zbójców bardzo przyjemnie się czyta. Nie bez powodu to był hit. Dziesięć lat po premierze doczekał się słuchowiska wydanego na płycie TonPressu, później wznowienia, a obecnie bywa wykorzystywany przez szkolne teatrzyki (co można zobaczyć na YouTube). Koty wciąż rządzą, jak widać.
Joel
Ryży Placek i trzynastu zbójców
Autor: Jan Tetter
Wydawnictwo: Ruch
Polub nas na Facebooku i Twitterze.