
Nie jestem wielkim fanem nowej Rodziny Addamsów, przykro mi. Wychowałem się na brawurowo zrealizowanych filmach z pierwszej połowy lat 90. i teraz brakuje mi ich gotyckiego przepychu, ich finezyjnego humoru, ich wyrazistych postaci. Bo obie produkcje animowane nie są zbyt piękne. Projekty postaci nie powalają. Dowcipy wydają się wymęczone, zbyt wydumane, za długie. Albo z kolei banalne.
Wednesday, nastoletnia latorośl z Rodziny Addamsów 2, przechodzi typowy kryzys nastolatka. Ma już dość swojej rodziny, czuje się niezrozumiana. Chwilami ma wrażenie, że jej rodzice nie mogą być tak naprawdę jej rodzicami – są zbyt inni. Jej papa bardzo to przeżywa. Gomez jest bowiem zakochany w swojej córeczce mniej więcej tak, jak bohater Hotelu Transylvania. Dlatego właśnie wymyśla wycieczkę przez Stany Zjednoczone. Chce, by wspólna wyprawa kamperem zbliżyła wszystkich członków rodziny do siebie.
Nie wiem, czy ktokolwiek poważny byłby w stanie kupić wydumane dylematy Wednesday, ale… może nie wymagajmy od tego typu kreskówki wiarygodności. Dość powiedzieć, że zupełnie przez przypadek w tym samym czasie pojawia się człowiek, który twierdzi, że przed laty w szpitalu doszło do pomyłki. Że zaraz po porodzie ktoś podmienił bobaski i w efekcie on dostał jakiegoś potwora, a jego piękna córeczka przypadła… Addamsom. W jaki sposób wpłynie to na rodzinę Wednesday? Co dziewczyna zrobi, kiedy się o tym dowie? A może to wszystko to wcale nie przypadek? Starszemu widzowi zaproponowana przez twórców intryga wyda się boleśnie oczywista i naciągana. Poziom Pixara to z całą pewnością nie jest.
Prócz głównego wątku fabularnego twórcy dorzucają kilka pobocznych. Ot, choćby Pugsley szuka sobie dziewczyny, w czym pomaga mu wujek Fester, a opiekująca się domem babcia postawia zarobić, organizując huczną domówkę. Wątki te sprawiają wrażenie wymyślonych na poczekaniu, potraktowanych zbyt skrótowo i w efekcie niedopracowanych. Nie bawią tak, jakby mogły bawić. To największa wada Rodziny Addamsów 2. Film napakowany jest pomysłami, które w założeniu powinny śmieszyć, ale nie śmieszą – ani starszego, ani młodszego widza. Ściągnięte na pomoc dowcipy fekalne też nie powalają…
Nie nazwę rozczarowaniem kontynuacji słabej animacji – bo też za wiele się po niej nie spodziewałem. Po cichu liczyłem, że świadomi niedostatków części pierwszej twórcy poprawią się. Nic z tego jednak – Rodzina Addamsów 2 jest równie słaba. A dla mnie liczący ponad 80 lat pomysł na upiorną rodzinkę to zdecydowanie zbyt mało, by oczarować współczesnych widzów.
Zobacz, jeśli:
– Uwielbiasz „mroczne” animacje dla dzieci
– Kochasz tę rodzinkę
Odpuść sobie, jeśli:
– Liczysz na lepszy film niż część pierwsza
– Masz znudzonego bachora i zero pomysłów, jak go ukarać
Michał Zacharzewski
Rodzina Addamsów 2, The Addams Family 2, 2021, reż. Greg Tiernan, Conrad Vernon
Ocena: 4/10
Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
2 uwagi do wpisu “Rodzina Addamsów 2”