Przed zachodem słońca

Nakręcony w połowie lat 90. film Przed wschodem słońca uchodzi za jedną z najbardziej uroczych historii miłosnych swoich czasów. Uroczych i prostych. Oto dwoje młodych ludzi poznaje się w pociągu i postanawia spędzić ze sobą dzień. Zwiedzić Wiedeń, pogadać o życiu, pocieszyć się swoim towarzystwem. Na koniec składają sobie obietnicę kolejnego spotkania – za sześć miesięcy w tym samym miejscu. My, widzowie, mogliśmy jedynie domyślać się, czy im się to udało.

Późniejszy o blisko dekadę film Przed zachodem słońca przynosi odpowiedź na tę zagadkę. Przenosimy się bowiem do Paryża, gdzie popularny pisarz Jesse Wallace (Ethan Hawke) promuje swoją nową, częściowo autobiograficzną książkę. Opisał w niej młodą dziewczynę, którą poznał przed laty w Wiedniu. Narodziło się wówczas pomiędzy nimi uczucie, które nigdy jednak nie miało swojej kontynuacji. Nigdy więcej nie spotkali się. Nie wymienili adresami. Jesse ożenił się i ma już malutkiego synka, ale najwyraźniej nie potrafi zapomnieć o tym niezwykłym dniu sprzed dziewięciu lat.

Na odczycie w małej paryskiej księgarence pojawia się Celine (Julie Delpy). Jesse od razu ją poznaje i po zakończeniu spotkania podchodzi do niej. Do odlotu ma jeszcze kilka godzin, które może jej poświęcić. Tak rozpoczyna się kolejny wspólny dzień spędzony na rozmowach. Tym razem wśród malowniczych zaułków Paryża, w uroczych kawiarenkach i miejscach, których turyści nie zawsze odwiedzają.

Linklater w Przed zachodem słońca sięgnął po identyczną formułę. Pozwolił bohaterom pierwszego filmu ponownie spotkać się i spędzić dzień na rozmowie o życiu. Równie niezwykłej rozmowie, szczerej, naturalnej, zabawnej i ciekawej, nieco tylko dojrzalszej. Jesse i Celine nie są już tak młodzieńczo naiwni jak w Przed wschodem słońca. Nieco inaczej patrzą na życie, jakby wyzbyli się części złudzeń. Nadal jednak marzą, nadal są wierni swoim ideałom, nadal cieszą się swoim towarzystwem…

Przed zachodem słońca jest filmem równie udanym co poprzednik. Wciągającym, angażującym, choć konstrukcyjnie niezwykle prostym. Mnie przypomina spotkanie z ciekawą, dawno niewidzianą osobą, która okazuje się równie interesująca co kiedyś. I te półtorej godziny w jej towarzystwie upływa zdecydowanie za szybko!

Zobacz, jeśli:
– Podobała ci się część pierwsza
– Lubisz Paryż
– Lubisz filmy o życiu

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz filmów sprowadzających się do paplania

Michał Zacharzewski

Przed zachodem słońca, Before Sunset, 2004, reż. Richard Linklater, wyst. Ethan Hawke, Julie Delpy, Vernon Dobtcheff, Marie Pillet, Albert Delpy, Diabolo, Rodolphe Pauly, Louise Lemoine Torrès

Ocena: 8/10

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność
na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Przed zachodem słońca

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.