
Nawiedzony dwór w Bly to kolejny gotycki dramat, horror i zarazem romans wyprodukowany przez Mike’a Flanagana. Poprzedni serial – Nawiedzony dom na wzgórzu – spotkał się niezwykle ciepłym przyjęciem widzów. Ten już tak dobry nie jest, ale wciąż opowiada zajmującą historię, która później zapada w pamięć.
Przenosimy się do Londynu z lat osiemdziesiątych. Dani (Victoria Pedretti) uciekła tu z Ameryki. Nie chce tam jeszcze wracać, dlatego przyjmuje propozycję pana Wingrave’a (Henry Thomas) i zgadza się zostać opiekunką i nauczycielką dzieci jego zmarłego brata. Flora i Miles mieszkają w tytułowym dworze położonym na angielskiej prowincji. Dwa lata wcześniej w tragicznym wypadku zginęli ich rodzice, a niedawno poprzednia opiekunka utopiła się w pobliskim stawie.
Dworem zajmuje się Hannah (T’Nia Miller), elegancka czarnoskóra kobieta, która – jak się wydaje – przeżyła w życiu niejedno rozczarowanie. Dlatego niechętnie opowiada o swojej przeszłości i często odwiedza położoną nieopodal dworu kapliczkę. Jamie (Amelia Eve) odpowiada za ogrody otaczające posiadłość, zaś Owen (Rahul Kohli) jest kucharzem. Kiedyś pracował w najlepszych restauracjach, teraz mieszka w wiosce nieopodal i opiekuje się ciężko chorą matką.
Tragiczna przeszłość żyjących, jak i nieżyjących mieszkańców dworu odsłania się powoli i zaspakaja potrzeby tych, którzy liczą na wątki dramatyczne. Nawiedzony dwór w Bly jest też romansem i oczywiście horrorem, chociaż niezbyt strasznym. Bliższy jest powieści gotyckiej, w której ważniejsza jest atmosfera, a nie tandetne jump scare’y. I tą atmosferę udaje się twórcom skutecznie wykreować. Trudno też nie docenić ich sprawności realizacyjnej, dobrego prowadzenia dziecięcych aktorów, fajnych zdjęć i nastrojowej muzyki.
Dlaczego więc Nawiedzony dwór w Bly nie jest produkcją tak udaną jak Nawiedzony dom na wzgórzu. Przede wszystkim dlatego, że jest zbyt długi. W tej opowieści nie ma materiału na dziewięć odcinków, dlatego opowieść niepotrzebnie ciągnie się i chwilami nuży. Brakuje tu też większej dawki grozy. Serial nie zaskakuje… na szczęście ogląda się go przyjemnie, a bohaterów daje się polubić. A to przecież ważne, skoro ma się z nimi spędzić te osiem godzin.
Zobacz, jeśli:
– Lubisz gotyckie romanse grozy
– Stare angielskie dwory wydają ci się atrakcyjne
– Nie oczekujesz scen mrożących krew w żyłach
Odpuść sobie, jeśli:
– Nawiedzony dom na wzgórzu nie przypadł ci do gustu
Michał Zacharzewski
Nawiedzony dwór w Bly, The Haunting of Bly Manor, 2020, wyst. Victoria Pedretti, Benjamin Evan Ainsworth, Amelie Bea Smith, Henry Thomas, Oliver Jackson-Cohen, Amelia Eve, T’Nia Miller, Rahul Kohli, Tahirah Sharif, Carla Gugino, Jim Piddock, Lynda Boyd, Alex Essoe, Christie Burke
Ocena: 6,5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.
Bardzo podobały mi się oba seriale, choć wolałam niektórych aktorów bardziej oglądać w hounting of a hill house niż tutaj. Bardzo za to przypadła mi do gustu Hannah. Sceny z zapętlanie się rozmów były naprawdę wciągające.
PolubieniePolubienie