Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że większość moich szanownych czytelników nie ma pojęcia, kim był William Faulkner. Serio, nieliczni czytali jego powieści (Kiedy umieram) czy opowiadania. Pozostali być może słyszeli to nazwisko, ale nie wiedzą, kim był, co pisał i czemu w ogóle warto go kojarzyć. A warto go kojarzyć, bo to noblista, amerykański klasyk, o którym za wielką wodą uczą w szkołach…
Czerwone liście to zbiorek opowiadań. Znalazło się tu kilkanaście krótkich form Faulknera, w większości przypadków historii zwykłych ludzi żyjących gdzieś w pierwszej połowie XX wieku. W jednej z historii młody chłopiec próbuje zrozumieć, dlaczego jego brat zaciągnął się do wojska, nawet po raz pierwszy opuszcza wioskę i udaje się do miasta, by do niego dołączyć. W innym lokalsi wydają wyrok na czarnoskórego, którego podejrzewają o zbałamucenie białej kobiety, i bez sądu wymierzają sprawiedliwość.
Takich obrazów jest tu więcej, opisów rzeczywistości gdzieś na prowincji, prostych ludzi próbujących się odnaleźć w świecie i kierujących się własnym, często niezbyt zdrowym rozsądkiem. Faulkner nie bawi się jednak w ocenianie, w tłumaczenie, w podsumowywanie i proponowanie interpretacji. To zostawia czytelnikowi, często zresztą stosując niedopowiedzenia. Nie zawsze jego opowieści mają wyraźny koniec, rzadko kiedy tak lubiane przez współczesnych autorów zwroty akcji i zaskakujące sytuacje. Tu jest zwykłe życie uchwycone w kadrze, często bez końca i początku.
Czuć jednak, jakie tematy były ważne dla Faulknera i dla współczesnej mu Ameryki. Przede wszystkim wojny. Ta druga, światowa, ale i wcześniejsze, pierwsza czy nie tak znowu dawna secesyjna. Do tego kwestie niewolnictwa, rasizmu, nierówności, wreszcie biedy, która w okresie Wielkiego Kryzysu musiała być szczególnie widoczna. Czerwone liście przypadną jednak do gustu wyłącznie wyrobionemu czytelnikowi. Nie są to opowiadania, które czyta się miło, lekko i przyjemnie…
Joel
Czerwone liście
Autor: William Faulkner
Przekład: Zofia Kierszys, Jan Zakrzewski, Ewa Życieńska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Polub nas na Facebooku.