Kibolski świat

To w powszechnej opinii najlepszy film o kibolach. Przynajmniej w Polsce za taki uchodzi i chyba domyślam się już, co o tym zadecydowało. Po pierwsze rosyjski Kibolski świat jest bliższy naszej rzeczywistości niż konkurencyjne produkcje angielskie. Po drugie, romantyzuje kibolstwo, podczas gdy nasi twórcy najczęściej pokazują je jako patologię (ostatnio zrobił to Vega w Bad Boy).

Bohaterami Kibolskiego świata jest czterech kumpli ze Skullhead Crew, jednej z grup kibicujących moskiewskiemu Spartakowi. Wychowali się na jednym osiedlu, pewnie znają się od dziecka, ale dorastając poszli w różne strony. Jeden wykłada historię na uniwersytecie, drugi prowadzi własną firmę, trzeci jest DJ-em, a czwarty mechanikiem samochodowym. Wciąż jednak trzymają się razem, razem chodzą na mecze. Niekoniecznie dla fubtolu.

Ważniejsze od kibicowania są dla nich ustawki, czyli możliwość zmierzenia się na ubitej ziemi z kibicami drużyny przeciwnej. W Moskwie rządzi bowiem nie ta drużyna, która strzeli więcej bramek w derbach, ale mocniejsza kibicowsko. Organizująca lepsze podjazdy. Oczywiście wiąże się to z pewnymi patologiami, od których Kibolski świat nie ucieka – wątek milicji próbującej dojechać chłopaków okaże się jednym z ważniejszych. Jest tu jednak też i przyjaźń, miłość, solidarność, wspólne treningi i solidnie zakrapiane imprezy. Jednym słowem życie!

Atutem Kibolskiego świata jest wyraźnie wyczuwalna sympatia twórców do bohaterów i próba pokazania ich ideałów. To naprawdę fajni, zabawni goście, kumple, na których można polegać. Niewiele widzi się podobnych paczek we współczesnym kinie. Dobrze wypadają też dynamicznie nakręcone sceny bijatyk (na pewno niejeden statysta ucierpiał na planie), świetnie wypada charakteryzacja i kostiumy (to znane kibicowskie marki), a ujęcia nakręcone na stadionie wypadają o niebo lepiej niż u Vegi. Zachodnia, rockowa muzyka wymieszana z rosyjskim rapem wydaje się być na miejscu.

Rzeczywiście jest tak, że kiedy ogląda się zachodnie filmy o kibolach, to – choć są świetnie zmontowane i dobrze zagrane – wydają się sztuczne. Zbyt wymuskane. W Kibolskim świecie tej sztuczności aż tak nie czuć. Jedyne, co może razić, to schematyczny scenariusz oraz wspomniana już romantyzacja zjawiska. Bo to wcale nie jest tak, że kibol to fajny gość z nietypowym hobby. Przykład Wisły Kraków pokazał to w całej rozciągłości.

Zobacz, jeśli:
– Kochasz piłkę nożną
– Też jesteś kibolem

Odpuść sobie, jeśli:
– Nie cierpisz „stadionowej hołoty”
– Kręci cię boisko, a nie trybuny

Michał Zacharzewski

Kibolski świat, Okolofutbola, 2013, reż. Anton Bormatov, wyst. Aleksandr Ratnikov, Anton Bormatov, Pavel Erlikov, Ivan Fominov, Grigory Ivanets, Darya Mingazetdinova, Julia Mankovskaya

Ocena: 6,5/10

Polub nas na Facebooku i Twitterze.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

Jedna uwaga do wpisu “Kibolski świat

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.