Guilt S01 (serial)

Amerykanie potrafią koncertowo zepsuć nawet bardzo ciekawy temat. Tu punktem wyjścia była głośna sprawa Amandy Knox. Twórcy Guilt wykorzystali morderstwo studentki do zawiązania akcji, potem zaś pociągnęli historię w zupełnie innym kierunku. W dodatku zrobili to niezbyt przekonująco. W tym serialu kuleje historia, śmieszą dialogi, irytują bohaterowie. Cóż z tego, że widz daje się wodzić za nos, jeśli koniec końców wzrusza ramionami?

Grace, Amerykanka studiująca w Londynie, organizuje w swoim mieszkaniu imprezę dla przyjaciół. Pod koniec przyjęcia wynosi się z chłopakiem na dach, gdzie odurzeni alkoholem i narkotykami spędzają upojną noc. Nad ranem w pokoju Grace znajduje ciało swojej współlokatorki, Molly. Wkrótce staje się główną podejrzaną w sprawie. Z USA przyjeżdża na pomoc Natalie, jej siostra, a zarazem asystentka prokuratora generalnego. Pojawia się też wynajęty przez jej ojca prawnik, obrotny i kuty na cztery nogi Stan.

Pierwszy odcinek Guilt wywołuje u widza mętlik w głowie. Prawnik wydaje się komikiem, policjanci rzucają drętwymi i nieuzasadnionymi oskarżeniami, Grace zachowuje się jak idiotka. Potem pojawia się jakiś ekskluzywny dom publiczny, para seksownych lesbijek, książę Theo z pięknego pałacu, wreszcie brat zamordowanej, były awanturnik z IRA, który twierdzi, że sprawy nie można zostawić systemowi. Do tego dochodzi sugestia, że ojciec Natalie miał romans z Molly, podobnie zresztą jak jej profesor. A wszyscy są piękni, głupiutcy i plastikowi. Policjantki jak laleczki Barbie, policjanci jak modele z żurnala, studenci o IQ zdecydowanie poniżej stu…

Kolejnych dziewięć odcinków Guilt nieco ten chaos porządkuje, jednak nie zaciera kiepskiego wrażenia. Przede wszystkim dlatego, że portretuje bohaterów jako półmózgów. Podejrzana o zabójstwo Grace niewiele pamięta, ale najbardziej przejmuje się hejtem, jaki spada na nią w internecie. W dodatku ma kilka mrocznych tajemnic, których nikomu nie ujawnia (czekając chyba, aż wypłyną na wierzch i obrócą się przeciwko niej). Siostra próbuje jej pomóc, jednak każda jej decyzja okazuje się głupia i w rezultacie tylko utrudnia sprawę. W dodatku dziewczyna wdaje się w romans z prowadzącym śledztwo policjantem, który dopiero co skończył romans z przekonaną o winie Molly panią prokurator.

Do tego dochodzą kiepskie dialogi, w których bohaterowie tłumaczą sytuację mniej lotnych widzom, naciągane zbiegi okoliczności oraz nonsensowne pomysły fabularne. Jedyne, co się twórcom udało, to wodzenie widzów za nos. Grace jest na tyle głupia, że rzeczywiście mogła Molly zabić, a potem tego nie pamiętać. Podejrzenia budzi co najmniej kilka innych osób, włącznie z perwersyjnym księciem. Finał nieco rozczarowuje, a przede wszystkim nie budzi emocji. To ostateczny dowód na to, że Guilt jest serialem nieudanym. I jak wiele przed nim i po nim, powoli popada w zapomnienie…

Zobacz, jeśli:
– Lubisz kryminały i nie masz co oglądać
– Kochasz Londyn i soap opery
– Chętnie bywasz zaskoczony

Odpuść sobie, jeśli:
– Ne lubisz słabych dialogów i naciąganych zwrotów akcji

Michał Zacharzewski

Guilt, 2016, tw. Nichole Millard, Kathryn Price, wyst. Daisy Head, Cristian Solimeno, Emily Tremaine, Naomi Ryan, Zachary Fall, Billy Zane, Sam Cassidy, Anthony Stewart Head, Simona Brown

Ocena: 4,5/10

Polub nas na Facebooku.
Polub nas w serwisie Media Krytyk.
Sprawdź dostępność na platformach filmowych i VOD.

 

2 uwagi do wpisu “Guilt S01 (serial)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.