Diabeł w Białym Mieście

Chicago, koniec XIX wieku. Zapadła właśnie decyzja o organizacji Kolumbijskiej Wystawy Światowej, wielkiej imprezy mającej upamiętnić czterechsetlecie odkrycia Kolumba. Amerykanie chcą za jej pomocą przyćmić paryską wystawę światową, tę, której zawdzięczamy wieżę Eiffela. Cóż to oznacza? Wielkie wyzwanie dla architektów, wynalazców i inwestorów. Olbrzymi boom budowlany, gigantyczne zapotrzebowanie na materiały i pracowników. Tłumy w tym niezbyt pięknym, wietrznym mieście. A wśród nich Herman Webster Mudgett, znany też jako doktor Henry Howard Holmes. Jeden z pierwszych seryjnych morderców w historii. Do tego oszust i bigamista.

Diabeł w Białym Mieście nie jest kryminałem. Nie jest też horrorem, choć w tytule pojawia się diabeł. Książka stanowi zbiór sprawnie udokumentowanych faktów złożonych w wciągającą opowieść o niezwykłych czasach i ludziach. Opowieść, a nie powieść, to trzeba podkreślić. Bo choć Erik Larson pozwala sobie na malownicze opisy wsparte odrobiną domysłów, to jednak wiernie trzyma się źródeł. Nie stawia na emocje, nie bawi się w budowanie napięcia. Stawia na konkrety. Same przypisy liczą kilkadziesiąt stron i dowodzą benedyktyńskiej pracy, jaką autor włożył w stworzenie tego opracowania.

Książka ma dwa wątki. Jednym są przygotowania do wystawy, począwszy od wyboru miasta (Chicago rywalizowało między innymi z Nowym Jorkiem), przez dobór architektów i wykonawców, po wzniesienie wystawowego Białego Miasta i przeprowadzenie trwającej pół roku imprezy. I to jakiej imprezy! Sprowadzono tu wystawców z całego świata, Egipcjan, Eskimosów, Chińczyków (Pigmejów się nie udało, bo zatłukli wysłannika), zbudowano wielkie kanały, wzniesiono olbrzymie budynki, zaprojektowano nowoczesne systemy przeciwpożarowe. Powstało też gigantyczny diabelski młyn, projekt niejakiego Ferrisa, który został upamiętniony w angielskiej nazwie tego wynalazku. Targi wizytowali wszyscy wielcy tamtych czasów, włącznie z Paderewskim. A zarządzał nimi Daniel Hudson Burnham, jeden z największych „executive’ów” końca XIX wieku. Dlatego Diabeł w Białym Mieście zachwyci wszystkich tych, którzy zmagają się z ambitnymi wyzwaniami.

A drugi wątek? To oczywiście Henry H. Holmes, młody lekarz, który buduje Hotel Wystawy Światowej, przedziwne gmaszysko pełne chaotycznie ułożonych korytarzy, szczelnie zamaskowanych pokojów i kryjówek. Mężczyzna wyposaży je w stół sekcyjny, komorę gazową i piec krematoryjny, dzięki którym będzie pozbywał się niewygodnych dla siebie ludzi. A talent do ich zwodzenia i oszukiwania będzie miał wielki. W tym kontekście zupełnie nie dziwię się, że ta historia – i ta książka – już wzbudziła zainteresowanie w Hollywood. Serial na jej podstawie produkują dla Hulu Leonardo DiCaprio i Martin Scorsese, obaj zakochani w Diable w Białym Mieście. Nie bez powodów…

Michał Zacharzewski

Diabeł w Białym Mieście
Tytuł oryginalny: The Devil in the White City
Autor: Erik Larson
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Wydawnictwo: Sonia Draga

Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.