Termin patostreaming funkcjonuje wyłącznie w Polsce. Także w Polsce nagrania z zachowującymi się wyjątkowo niepoprawnie youtuberami cieszą się tak dużym zainteresowaniem. „Gwiazdy” nurtu raz po raz przekraczają granice, przeklinają na wizji, biją przypadkowych ludzi bądź swoich bliskich, upijają się do nieprzytomności, uprawiają seks na wizji. W Niemczech działania ich odpowiedników są nieco łagodniejsze, a i tak powstał o nich film dokumentalny – Władca smartfonów właśnie.
Podglądamy grupkę młodych mężczyzn prowadzących popularne konta mające nawet i po sto tysięcy subskrybentów. Mieszkają w Dreźnie. Imprezują. Piją, wygłupiają się, dokuczają sobie nawzajem, wymyślają coraz głupsze zabawy. Próbują też spić do nieprzytomności jednego ze swoich kumpli. Zarówno dla nich, jak i dla widzów kanału widok zataczającego się, bredzącego chłopaka jest zabawny. Prawdopodobnie niektórzy obserwujący czują się, jakby sami byli na tej imprezie, bawili się z „rozrywkowymi” kolegami.
Oczywiście kanały chłopaków nie ograniczają się do imprez czy spacerów po mieście, podczas których bez przerwy się wygłupiają. Są jeszcze unboxingi kupionych gadżetów (płyt, noży) oraz przesyłek od fanów (w jednej z nich znajdują butelkę z uryną). Co ważne, reżyser Pablo Ben Yakov nie komentuje żadnej ze scen. Ogranicza się do obserwowania swoich bohaterów, pokazywania ich życia oraz nagrań. To właśnie wywołało w Niemczech największe kontrowersje – padły zarzuty, że twórcy Władcy smartfonów oddają głos patostreamerom i legitymizują ich homofobiczne, rasistowskie i antysemickie zachowania.
Ważne jest to, że film zwrócił uwagę na problem. Pokazał go o tyle lepiej od artykułów prasowych, że pozwolił widzom na własne oczy zobaczyć to zjawisko. Według mnie zabrakło komentarza. Same obrazy to za mało. Nawet jeśli zostały starannie wyselekcjonowane, to jednak do złudzenia przypominają to, co oferują patostreamerzy. Komentarze psychologów, socjologów i fanów z pewnością uatrakcyjniłyby Władcę smartfonów. Szkoda, że tego zabrakło.
Zobacz, jeśli:
– Interesujesz się treściami w sieci
– Ciekawi cię problem patostreamingu
Odpuść sobie, jeśli:
– Nie masz 18 lat
– Nie przepadasz za dresiarskimi wygłupami
Michał Zacharzewski
Władca smartfonów, Lord of the Toys, 2018, reż. Pablo Ben Yakov
Ocena: 5,5/10
Polub nas na Facebooku.
Spis naszych recenzji na serwisie Media Krytyk.